Protest nie łamał prawa, bo mieszkańcy, których zorganizował młody sołtys wsi Robert Kędzior, legalnie spacerowali ulicą, utrudniając jednak ruch pojazdów. Piątkowy protest trwał od godz. 6 do 9. W tym czasie po przejściu dla pieszych na ul. Dworcowej spacerowało ok. 30 osób. Przepuszczano tylko samochody osobowe.
Ciężarówki wycofywały się i szukały objazdu. Protestowi przyglądali się policjanci i straż gminna. Nie reagowali, ale nagrywali przebieg protestu.
Decyzja o nim zapadła w czwartek, podczas zebrania wiejskiego. Uczestniczący w nim Jan Plutowski, sekretarz Urzędu Gminy w Kobylnicy, musiał wysłuchać wielu cierpkich słów mieszkańców Kończewa. Mają oni już dosyć życia w towarzystwie olbrzymich ciężarówek, które od 10 lat jeżdżą przez wieś do pobliskiej wytwórni asfaltu. Jeszcze inne jeżdżą z materiałami pod budowę dróg. Teoretycznie kierowcy zgodnie z ustawionym przy drodze znakiem drogowym powinni zwalniać do 40 km/h. Zdaniem mieszkańców jeżdżą znacznie szybciej.
- Przez to pękają mury naszych domów , ulica Kolejowa coraz bardziej się obniża, a my żyjemy w asfaltowym smrodzie i oparach piachu wydobywających się z pędzących aut. Latem nawet nie można otworzyć okna. Zniszczone krawężniki zagrażają ruchowi. Zagrożne są też dzieci, bo obok jest szkoła - skarżyli się mieszkańcy wsi.
Nie ukrywali rozgoryczenia, że mimo wielu obietnic ulica Kolejowa dotychczas nie jest w całości pokryta asfaltem, nie ułożono obok niej chodnika na całej długości, a firmy przewożące asfalt i piach nie polewają drogi wodą, aby choć ograniczyć zakurzenie. Ich zdaniem za słabo działa także straż gminna i Inspekcja Drogowa, bo kierowcy ciężarówek za rzadko są karani za przewożenie za szybko zbyt ciężkich ładunków.
Radna gminna Renata Szramek z Kończewa proponowała, aby dać firmom najbardziej związanych ze sprawą, czyli Asfalt Polski, Furges i Krężel, jeszcze tydzień na podjęcie obiecywanych działań zaradczych. Nie posłuchali jej. Większość opowiedziała się za przeprowadzeniem protestu.
Jan Plutowski tłumaczył względami obiektywnymi, że od 2005 nic nie zrobiono w tej sprawie mimo obietnic. Zapewniał, że w przyszłym roku firma inwestując w fermę wiatrową wyłoży pięć milionów na budowę dróg w Kończewie.
Mieszkańcy wsi nie byli usatysfakcjonowani. Wg nich gmina powinna sprawić, aby ruch ciężarówek odbywal się inną trasą. - Nową drogę powinny zbudować poza wsią firmy zarabiające dzięki ruchowi ciężarówek. Miejsce jest - przekonywał sołtys Kędzior.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?