Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy naciskają na władzę

MARCIN PRUSAK [email protected]
Jan Gogol chce wykupić zajmowane przez siebie mieszkanie komunalne. - Na jego remont wezmę kredyt - mówi.
Jan Gogol chce wykupić zajmowane przez siebie mieszkanie komunalne. - Na jego remont wezmę kredyt - mówi.
Plan rewitalizacji starej części miasta czekają zapewne wielkie zmiany. Mieszkańcy kilkunastu budynków nie chcą opuścić mieszkań.

REWITALIZACJA

REWITALIZACJA

Projekt rewitalizacji zakłada odnowienie najstarszej, zabytkowej części miasta. Szachulcowe chałupy mają być wyremontowane i odnowione, ulice zamienia się w deptaki i ciągi pieszo-jezdne. Pojawi się mała architektura, ławki, klomby i stylowe oświetlenie. Zrealizowano już pierwszy etap inwestycji, czyli odnowienia ul. Chopina, Zaruskiego i Beniowskiego oraz wyremontowano dwa domy przy ul. Kosynierów i ul. Findera. Trwa przebudowa ul. Marynarki Polskiej.

Wniosek popiera burmistrz, przeciw jest Platforma Obywatelska. Obowiązujący projekt rewitalizacji zakłada gruntowny remont 40 komunalnych domów w centrum kurortu.

Mieszkający w nich ludzie muszą je opuścić i przeprowadzić się w inne miejsca, a remontami zajmie się Usteckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Z takim rozwiązaniem nie zgadza się 27 rodzin.

- Chcemy wykupić budynki od miasta i samemu je wyremontować - mówi Krystyna Krupowies, przewodnicząca Stowarzyszenia Obrony Mieszkańca Ustki, organizacji walczącej o zmiany w projekcie rewitalizacji. - W zamian zrobimy remonty domów według planów miejskich w ciągu trzech lub pięciu lat. Jeśli ktoś nie zmieści się w tym terminie, to miasto będzie mogło go ukarać i rozwiązać umowę sprzedaży domu. Na wprowadzenie zmian w rewitalizacji przychylnie patrzy burmistrz Ustki.

- Jeśli mieszkańcy wywiążą się z warunków remontów, to możemy pójść im na rękę i sprzedać mieszkania z dużą bonifikatą - mówi Jan Olech, burmistrz Ustki. Pomysł popierają także niektórzy usteccy radni.

- Nawet jeśli mieszkańcy wyremontują swoje domy, kilka lat później niż zrobiłyby to władze miejskie, to nie będzie przecież żadnej katastrofy - przekonuje Andrzej Tyszkiewicz, przewodniczący komisji gospodarki przestrzennej Rady Miasta w Ustce. Przeciwnicy zmian widzą w nich jednak zagrożenie dla miasta.

- Przekazywanie na dziwnych zasadach budynków przeznaczonych do rewitalizacji wybranym mieszkańcom Ustki stawia pod znakiem zapytania nie tylko przyszłość tych obiektów, ale również przyszłość całej usteckiej starówki- uważa Tomasz Kościuczuk, przewodniczący usteckiej PO. - Od gospodarza miasta oczekujemy, że zrobi wszystko, aby nasz wspólny majątek sprzedać jak najdrożej i pieniądze racjonalnie zainwestować w rozwój naszego miasta. Od uszczęśliwiania wybrańców niech pozostanie Totalizator Sportowy. Teraz wnioskiem mieszkańców starej części Ustki zajmą się w marcu - w komisji gospodarki przestrzennej - usteccy radni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza