Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy rejonu ulicy Sobieskiego i Szczecińskiej jeżdżą do domów po wertepach

Fot. Kamil Nagórek
Dziurawa droga na podwórku między ulicami Sobieskiego i Piotra Skargi.
Dziurawa droga na podwórku między ulicami Sobieskiego i Piotra Skargi. Fot. Kamil Nagórek
Mieszkańcy ulic Szczecińskiej, Piotra Skargi i Sobieskiego kilka miesięcy temu na naszych łamach prosili o remont podjazdu na ich wspólne podwórko. Urzędnicy obiecali, że naprawią podjazd z chwilą, gdy wyleją asfalt na ulicy Paderewskiego.

Niestety, nie dotrzymali słowa.

Problem mieszkańców zaczął się z chwilą remontu ulicy Sobieskiego. Wtedy na ich dotychczasowym podjeździe pojawiły się metalowe słupki oraz wysoki krawężnik. Lokatorzy ulicy Szczecińskiej, Piotra Skargi oraz Sobieskiego, aby dojechać do swoich domów, muszą od tego czasu podjeżdżać od strony ulicy Towarowej.

- To jednak graniczy z cudem - mówi Elżbieta Rzędziak, lokatorka ul. Szczecińskiej. - Dziury są bardzo głębokie. Nie da się po nich jeździć. Kiedy spadnie deszcz, trudno jest ocenić, czy nie zahaczy się podwoziem.

Niektórzy mieszkańcy przez fatalny podjazd zniszczyli swoje auta. Kilka osób skarżyło się już wcześniej, że uszkodziło podwozie lub tłumiki samochodowe. Za
wszystkie zniszczenia każdy z nich zapłacił z własnej kieszeni.

Lokatorzy pierwszy raz o sprawie poinformowali nas w sierpniu ubiegłego roku. Wtedy kilku mieszkańców pokazało nam, po jakich wertepach muszą jeździć. Rzecznik prasowy prezydenta Słupska, Mariusz Smoliński, zapewnił nas, że niebawem droga zostanie tymczasowo naprawiona.

Kilka miesięcy później mieszkańcy ponownie poprosili o naszą pomoc, ponieważ urzędnicy do października nie zlecili remontu. Wtedy ponownie skontaktowaliśmy się z urzędem miejskim. Rzecznik prezydenta tym razem zapewnił nas, że remont podjazdu zostanie wykonany, gdy na ulicy Paderewskiego, która w tym czasie była remontowana, zostanie wylany asfalt.

Remont ulicy Paderewskiego jest już na finiszu. Kierowcy cieszą się wyrównaną jezdnią. Tylko mieszkańcy ulic Szczecińskiej, Piotra Skargi oraz Sobieskiego czują się zawiedzeni.

- Myśleliśmy, że urzędnicy są po to, by pomagać mieszkańcom - mówi pan Wiesław (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkaniec ul. Piotra Skargi. - Obiecali, że podjazd będzie naprawiony już pół roku temu. Nie wiemy już, co robić. Po takich dziurach, jak te, trzeba jeździć samochodem terenowym, bo osobowym nie ma możliwości przejechać. Niektórzy sąsiedzi już się poddali i stawiają auta na pobliskich parkingach.

Ja jednak nie pozwolę na to, żeby urzędnicy robili sobie z nas żarty. Skoro obiecali, to powinni dotrzymać słowa. Nie mogą rzucać słów na wiatr. Lokatorzy czują się często bezsilni z powodu zniszczonego podjazdu. Nie raz byli świadkami, gdy kierowcy karetek pogotowia lub patrolujący okolicę policjanci woleli zostawić swoje auta na parkingu przy ul. Towarowej, niż przejechać w głąb podwórka i zatrzymać się na dziurze. Urzędnicy po raz kolejny uspokajają mieszkańców zapewnieniami o rychłym remoncie.

- W ostatnim czasie była naprawiana część ulicy Banacha - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Remont podjazdu będzie możliwy na wiosnę. Teraz jest za zimno, by wykonywać tego typu remonty.

To samo potwierdza Wiesław Kurtiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. - Remont na ulicy Banacha był bardzo pilny. Na wiosnę zajmiemy się podwórkiem mieszkańców ulic Szczecińskiej, Piotra Skargi oraz Sobieskiego - zapewnia Wiesław Kurtiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza