Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy sołectwa Dobieszewo protestują przeciw budowie farmy siłowni wiatrowych blisko ich domów

Zbigniew Marecki
Archiwum Polska Press
W połowie lipca gdańska firma Deka. Farma Wiatrowa ma rozpocząć budowę 6 dużych siłowni wiatrowych w obrębie Dobieszewo w gminie Dębnica Kaszubska. Przed kilku dniami mieszkańcy wsi Troszki i Dobieszewo zaczęli przeciw temu protestować, bo według nich siłownie mają być zlokalizowane zbyt blisko ich domów.

- Nie jestem przeciwnikiem siłowni wiatrowych, ale nie godzę się na to, aby były one lokalizowane 500 metrów od mojego domu. To dotyczy nie tylko mnie, ale także moich sąsiadów. Jeśli w pobliżu naszych nieruchomości staną siłownie o mocy 5 MW, to to zdegraduje całe otoczenie. Ludzie zaczną się wyprowadzać, a przyroda na pewno wiele straci - mówi Norbert Jabłoński, który od kilku lat mieszka w Troszkach i został bardzo zaskoczony wiadomością, że wkrótce mają się rozpocząć prace budowlane. Z tego powodu doprowadził do spotkania mieszkańców Troszek i Dobieszewa z Iwoną Warkocką, wójtem Dębnicy Kaszubskiej, a w ciągu jednego dnia w obu wsiach ok. 200 osób podpisało się pod petycją protestacyjną.

Protestujący próbują także szukać pomocy w słupskim biurze poselskim Piotra Müllera z PiS, bo ta partia 20 maja 2016 roku doprowadziła do zmiany ustawy o farmach wiatrowych, która określiła nową dopuszczalną odległość turbiny wiatrowej od budynków mieszkalnych. Zgodnie z tą zmianę minimalna odległość elektrowni wiatrowej od najbliższego budynku mieszkalnego (lub budynku pełniącego m.in. funkcję mieszkaniową) nie może być mniejsza niż dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu budowli, wliczając w to elementy techniczne. Artykuł 4 ust. 1 ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych dokładnie precyzuje, że przy obliczaniu wysokości instalacji wiatrowej przede wszystkim należy brać pod uwagę wirnik wraz z łopatami. Wysokość takiej siłowni wiatrowej często dochodzi do 200 m więc najbliżej zlokalizowany obiekt mieszkaniowy lub kompleks leśny musi być oddalony o ok. 2 km (w linii prostej).
Tymczasem wójt Iwona Warkocka, choć rozumie niepokoje mieszkańców, uważa, że niewiele da się już zrobić, bo inwestor dysponuje prawomocnym pozwoleniem na budowę farmy wiatrowej, które uzyskało prawomocność 26 marca 2016 roku, a więc zostało wydane na podstawie jeszcze nie zmienionej ustawy.

- Informację o pozwoleniu na budowę dla inwestora otrzymały 42 podmioty. Ponieważ długo nic się nie działo, nikt nie protestował. Tymczasem inwestor długo zwlekał z budową, bo zabiegał o certyfikat, który uprawniał go do sprzedaży energii z turbin wiatrowych. Jak go uzyskał, postanowił zrealizować swoje umowy z właścicielami gruntów, na których mają być zlokalizowane siłownie. Jako urząd nie jesteśmy stroną w tej sprawie. To jest temat między inwestorem a właścicielami gruntów - tłumaczy wójt Warkocka.

Jak się okazuje, konsultacje społeczne w sprawie budowy siłowni wiatrowej odbyły się jeszcze za kadencji wójta Eugeniusza Dańczaka. Mieszkańcy Troszek i Dobieszewa twierdzą, że były one niekorzystne dla inwestora. Tymczasem wójt Warkocka przywołuje dotyczący Dębnicy Kaszubskiej raport NIK na temat stosowania przez administrację publiczną instrumentów prawnych
zabezpieczających interesy społeczne w procesie lokalizacji elektrowni wiatrowych, z którego wynika, że " NIK nie stwierdziła istotnych nieprawidłowości w zakresie stosowania przez Wójta Gminy instrumentów prawnych zabezpieczających interesy społeczne w procesie lokalizacji elektrowni wiatrowych w latach 2008-2014".

ZOBACZ TAKŻE: Protest na os. Niepodległości. Mieszkańcy nie chcą wieży GSM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza