Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Starego Dworca chcą remontu dróg

Andrzej Gurba [email protected]
Droga dojazdowa na osiedlu Stary Dworzec z Bytowie.
Droga dojazdowa na osiedlu Stary Dworzec z Bytowie. Andrzej Gurba
Połamane płyty, dziury, wystające studzienki - tak wyglądają drogi na osiedlu Stary Dworzec w Bytowie.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Na usta cisną się dosadne słowa

Andrzej Gurba
[email protected]

Trudno skomentować postawę PKP nie używając dosadnych słów. Kolejowi urzędnicy nie przejmują się mieszkańcami. Wiadomo, Bytów od Gdańska jest daleko. Nikt nie przyjdzie więc do biura i nie napyskuje. Działkę z drogą powinna jak najszybciej przejąć gmina, aby ją wyremontować. Mieszkańcy powinni naciskać burmistrza i radnych w tej sprawie. To jedyna szansa, żeby jeździć po prostej ulicy.

PKP, jako właściciel, nie chce ich remontować. Ręce umywa też gmina.

Osiedle Stary Dworzec to osiem starych i nowych bloków, położonych na uboczu miasta. Kolejowe mieszkania w większości wykupili ich lokatorzy. Zostały jednak drogi, którymi nikt się nie interesuje. - Główna droga dojazdowa nie dość, że jest bardzo wąska, to jeszcze dziurawa.

Położone kilkanaście lat temu płyty jumbo pokruszyły się. O wystające studzienki kanalizacyjne zahaczają samochody - skarżą się mieszkańcy. - Czujemy się jak obywatele drugiej kategorii. PKP nie odpowiada na nasze pisma i monity - dodaje Marian Miazga, bytowski radny i mieszkaniec tego osiedla.

Główna osiedlowa droga dojazdowa ma około dwustu metrów. Była jeszcze jedna, ale PKP sprzedało ją wraz z mieszkaniami i ogródkami lokatorom kilku bloków, którzy postawili znak z zakazem wjazdu. Oddział Gospodarki Nieruchomościami PKP w Gdańsku nie ma oporów, aby powiedzieć wprost, że droga nie zostanie wyremontowana.

- Nie mamy remontu w planach. Proponowaliśmy gminie przejęcie działki, na której jest droga, w zamian z umorzenie podatków. Gmina jednak nie skorzystała z tej propozycji - oznajmia Alina Szczodrowska-Szlęzak, rzecznik prasowy oddziału. - Mieliśmy wziąć zrujnowaną drogę i jeszcze do tego dopłacić?! - oburza się Leszek Waszkiewicz, wiceburmistrz Bytowa. Dodaje, że w grę ewentualnie wchodzi nieodpłatne przejęcie działki. Na to jednak nie chce się zgodzić PKP. I koło się zamyka.

Waszkiewicz mówi, że dopóki droga będzie kolejowa nie widzi możliwości, aby miasto łożyło na jej remont. Ludzie denerwują się, kiedy słyszą takie słowa. - Wychodzi, że jesteśmy mieszkańcami drugiej kategorii - mówią.

Miazga ma jeszcze nadzieję, że uda się wykonać remont drogi przy pomocy miasta. - Wodociągi w styczniu skończą rozdzielanie kanalizacji deszczowej i sanitarnej na naszym osiedlu. Będą rozkopy. Wtedy przy okazji można robić drogę - oznajmia Miazga.

Na razie ludzie sami sypią w dziury żużel, pospółkę, poprawiają płyty drogowe. Na niewiele się to jednak zdaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza