Mieszkańcy ul. Kochanowskiego w Bytowie chcą odblokowania wyjazdu

Obie drogi łączyły się jesz­cze w 2010 roku. Kiedy w 2011 roku remontowano ulicę Kochanowskiego, przejazd został zlikwidowany. Teraz w tym miejscu jest chodnik z wysokim krawężnikiem i dodatkowo mała górka piasku. Mówiąc inaczej, ulica Ogrodowa na tym odcinku jest ślepa.

Zobacz także: Remont kościoła w Bytowie

- Takie rozwiązanie nie sprawdziło się w praktyce. Nie możemy wyjechać bezpośrednio na ulicę Kochanowskiego najkrótszą drogą, lecz musimy objeżdżać całe osiedle. To dosyć uciążliwe, bo takie objazdy są czasami kilka razy dziennie - skarżą się mieszkańcy.

Twier­dzą też, że taka organizacja ruchu utrudnia dojazd służbom ratunkowym.

- A to jest już większy problem. Jest możliwość zmiany, trzeba tylko wyłożyć pieniądze - oznajmiają lokatorzy. Mieszkańcy napisali petycję w tej sprawie. Dostał ją Mirosław Galas, prezes Bytowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Popiera mieszkańców w ich działaniach.

Ulica Ogrodowa należy do gminy. Andrzej Kraweczyński, wiceburmistrz Bytowa, mówi, że z punktu widzenia organizacji ruchu, a więc uwzględniając m.in. bezpieczeństwo, jest możliwe zorganizowanie wyjazdu z niej w ulicę Kochanowskiego, ale tylko z prawoskrętem, czyli w kierunku ulicy Sikorskiego. - O lewoskręcie nie ma mowy. Ruch byłby zbyt skomplikowany, a przez to niebezpieczny - uwa­ża wiceburmistrz Bytowa.

Zobacz także: Zaginiony wędkarz nie żyje. Utonął w jeziorze

Po kolejnych słowach wiceburmistrza trudno jednak spodziewać się szybkiego rozpoczęcia prac. - W tym roku nie ma na to żadnych szans. O 2014 roku nie ma co w ogóle mówić, bo jeszcze do niego daleko. Prawda jest też taka, że nie chodzi tylko o przebudowę samego wyjazdu. Potrzebny jest remont całej ulicy Ogrodowej na tym odcinku. Droga jest wąska, dosyć stroma i w złym stanie technicznym. To samo dotyczy chodnika. Nowy wyjazd musiałby być poprowadzony częściowo przez prywatny grunt. A to dodatkowe zabiegi i koszty - mówi Kraweczyński.

Teraz, kiedy ten fragment ulicy Ogrodowej jest ślepy, mieszkańcy na niej parkują. Nie ma miejsca, aby zawrócić (chyba że wjedzie się na chodnik). Wyjeżdża się więc tyłem. Droga jest pochyła i wąska, a więc często dochodzi do stłuczek, szczególnie zimą.