Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Ustki nie mogą korzystać z przejścia przez tory

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Chodzi o przejście przy moście na Słupi obok Stoczni. Ze skrótu dla pieszych od lat korzystają ustczanie i tłumy turystów, którzy chcą szybciej przedostać się z części wschodniej miasta do zachodniej.
Chodzi o przejście przy moście na Słupi obok Stoczni. Ze skrótu dla pieszych od lat korzystają ustczanie i tłumy turystów, którzy chcą szybciej przedostać się z części wschodniej miasta do zachodniej. google maps
W piątek spółka Euro-Industry musiała opuścić szlabany na przejeździe kolejowym przy Stoczni. PKP Polskie Linie Kolejowe zagroziły jej cofnięciem zgody na korzystanie z przejazdu do Stoczni.

Chodzi o przejście przy moście na Słupi obok Stoczni. Ze skrótu dla pieszych od lat korzystają ustczanie i tłumy turystów, którzy chcą szybciej przedostać się z części wschodniej miasta do zachodniej. Ruch pociągów w tym miejscu jest znikomy, a droga przez wiadukt zdecydowanie dłuższa.

Spółka Jerzego Malka Euro-Industry zawarła umowę z kolejarzami, na mocy której najmuje przejazd kolejowo-drogowy, by zapewnić transport do Stoczni. Spółka udostępniała to przejście ustczanom. Teraz jednak została poinformowana przez Zakład Linii Kolejowych w Gdyni, że nieprawidłowo utrzymuje i zabezpiecza przejazd. PKP informuje, że w przypadku ponownego stwierdzenia nieprawidłowości umowa na korzystanie z przejazdu zostanie wypowiedziana w trybie natychmiastowym, a "przejazd zostanie zlikwidowany w terenie bez możliwości jego przywrócenia".

W tej sytuacji Euro-Industry musi zamykać rogatki na klucz, z wyjątkiem momentów, gdy korzystają z niego osoby upoważnione.

Oglądaj także: Remont mostu nad Słupią w Ustce - wideo archiwum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza