Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkania będą tanieć

www.rp.pl
Fot. www.sxc.hu
O 30 procent spadła w 2008 r. sprzedaż nowych mieszkań. Jest ich dużo i będą tanieć. Kto chce kupić, niech już szuka - radzi "Rzeczpospolita".

W sześciu największych aglomeracjach odpowiadających ponad połowie rynku deweloperzy sprzedali w 2008 roku niecałe 26 tys. mieszkań (uwzględniając zwroty) - wyliczyła firma doradcza Reas. - Na niemal 30-procentowy spadek największy wpływ miał kryzys finansowania, który wypchnął z rynku dużą część potencjalnych nabywców - komentuje Katarzyna Kuniewicz, senior consultant z firmy Reas.

W złej sytuacji są zwłaszcza spółki działające w Warszawie. Analitycy redNet Consulting wyliczyli, że 15 największych stołecznych deweloperów sprzedało w ubiegłym roku nieco ponad 3 tys. lokali. To o ponad 55 proc. mniej niż rok wcześniej.

W przeszłości wielokrotnie się zdarzało, że tendencje z rynku warszawskiego powtarzały się w innych aglomeracjach. - Dlatego w 2008 roku deweloperzy zredukowali liczbę mieszkań wprowadzanych do sprzedaży o 40 proc. w stosunku do 2007 roku - mówi Katarzyna Kuniewicz.
Gdyby w sześciu aglomeracjach utrzymał się średni popyt z ubiegłego roku, deweloperom starczyłoby już wybudowanych mieszkań na 17 miesięcy sprzedaży. Na koniec 2008 r. mieli bowiem w ofercie ok. 37 tys. lokali. Nie dziwią zatem szacunki analityków redNet, według których spośród planowanych na ten rok inwestycji nie zacznie się budowa aż 85 proc. Popyt z powodu kłopotów klientów z uzyskaniem kredytów oraz wysokich cen lokali jest bowiem bardzo mocno ograniczony. Zdaniem Pawła Grząbki, dyrektora zarządzającego CEE Property Group, sytuacja na rynku pierwotnym wymusi w tym roku kolejne obniżki cen o 10 - 15 proc. Część analityków mówi nawet o ponad 20-proc. przecenach w niektórych lokalizacjach.

Ale wstrzymywanie się deweloperów z rozpoczynaniem inwestycji może też przynieść inne konsekwencje. - Za rok, półtora popyt nie będzie już blokowany przez banki, a jednocześnie drastycznie spadnie podaż - przewiduje Paweł Grząbka. - Może nie powtórzy się sytuacja z lat 2006 - 2007, kiedy do biur sprzedaży ustawiały się kolejki, a ceny rosły o 50 proc. rocznie, ale będzie drożej. Przynajmniej o 5 - 10 proc. rocznie - prognozuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza