Tomasz N. relacjonował nam, że kiedy w zeszły piątek wrócił z pracy do domu, wypił kilka piw. Wtedy w jego domu pojawiła się teściowa mieszkająca naprzeciw. Nie spodobało mu się to.
- Wezwałem policję, aby ją zabrała, bo miałem kłopot z wejściem do domu - opowiadał nam oburzony tym, że w efekcie to jego policja wyprowadziła i przewiozła do izby wytrzeźwień. Twierdzi, że naruszono jego wolność.
Według policji interwencja wyglądała inaczej. Jak powiedział nam Robert Czerwiński, rzecznik prasowy KMP, Tomasz N. miał 2 promile alkoholu i sprawiał problem policjantom. Ich zdaniem był sprawcą awantury domowej i dlatego zabrali go do izby wytrzeźwień.
- U nas także zachowywał się agresywnie - dodaje Ryszard Śnieżek, dyr. Izby Wytrzeźwień w Słupsku.
- Nawet czynnie zaatakował jednego z ratowników. Trzeba go było obezwładnić.
Usłyszeliśmy też, że w poniedziałek po południu pan N. znowu trafił do izby wytrzeźwień. Został tam dostarczony przez policję. Ponownie był pijany, ale tym razem zachowywał się grzeczniej.
- Nie mam zastrzeżeń do postępowania podległych mi pracowników, bo dość często mamy do czynienia z agresywnymi mężczyznami i staramy się unikać konfliktów. Nabraliśmy już doświadczenia w takich sytuacjach - podsumowuje Śnieżek.
Robert Czerwiński poinformował nas, że sprawa pana N. trafi do sądu, bo bezpodstawnie wezwał policję. Grozi mu grzywna w wysokości nawet 1500 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?