29-latek przedarł się przez ogrodzenie portu lotniczego, stanął przed jednym z samolotów i zaczął wymachiwać atrapą broni CZ 75. Natychmiast interweniowali strażnicy graniczni.
Ponieważ szaleniec nie chciał odrzucić broni, funkcjonariusze oddali kilka strzałów ostrzegawczych. Wtedy mężczyzna padł na ziemię. Po chwili strażnicy obezwładnili go.
W międzyczasie wstrzymane zostały wszystkie loty na lotnisku, pasażerów ewakuowano.
- Zatrzymany jest teraz przesłuchiwany przez prokuratora - poinformowano nas w placówce SG Poznań - Ławica. Strażnicy, a także przedstawiciele lotniska podejrzewają, że mężczyzna jest poważnie chory. Nie wykluczają, że chciał w spektakularny sposób popełnić samobójstwo.
- Rzeczywiście, zatrzymany jest mieszkańcem Świdwina, a Poznań już zwrócił się do nas z prośbą o przeszukanie jego mieszkania. Ale to rutynowe czynności - przyznaje Waldemar Trzciński, komendant policji w Świdwinie.
Dowiedzieliśmy się, że 29-latek nie był nigdy notowany przez policję. Był tylko kilkakrotnie legitymowany, dopuścił się też kilku wykroczeń drogowych. Ale to wszystko.
Prokuratorzy dziś nie postawili jeszcze 29-latkowi żadnych zarzutów. Te jednak - zarzut wtargnięcia na ogrodzony teren oraz stosowanie gróźb - mogą być mu postawione już jutro.
Dziś wieczorem przedstawiciele SG poinformowali za to, że ewakuacja lotniska nie miała jednak związku z zatrzymaniem 29-latka ze Świdwina.
Po prostu w tym samym czasie, gdy próbowano go obezwładnić, ktoś zauważył w toalecie pozostawioną torbę. Wstępnie podejrzewano, że to bagaż 29-letniego desperata, w którym mogą być przechowywane niebezpieczne materiały. Jak się jednak później okazało, w torbie znajdowała się tylko pościel.
Zatrzymany z atrapą broni na poznańskim lotnisku 29-latek jest mieszkańcem Świdwina - gk24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
