Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka kamienicy przy ul. Sobieskiego w Słupsku boi się zaczadzenia

Daniel Klusek [email protected]
Nasza czytelniczka twierdzi, że od czterech lat piec w jednym z pokoi nie działa prawidłowo.
Nasza czytelniczka twierdzi, że od czterech lat piec w jednym z pokoi nie działa prawidłowo. MMstargard
- Boję się palić w piecu w mieszkaniu, bo leci z niego taki dym, że boję się zaczadzenia - skarży się pani Bożena ze Słupska. Administracja twierdzi, że pomoże kobiecie, jeśli usterka powstała w częściach wspólnych bloku.

Pani Bożena mieszka w kamienicy przy ul. Sobieskiego w Słupsku. W jej budynku funkcjonuje wspólnota mieszkaniowa. Kobieta również ma wykupione mieszkanie.

Nasza czytelniczka twierdzi, że od czterech lat piec w jednym z pokoi nie działa prawidłowo.

- Nie ma cugu, a cały dym wlatuje z powrotem do mieszkania - mówi pani Bożena. - Już dawno informowałam o tym kominiarza, ale to nic nie pomogło.

Kobieta przestała się starać o naprawę pieca, gdy dowiedziała się, że w jej budynku zostanie zamontowane centralne ogrzewanie.

- Poprzedni administrator naszej wspólnoty mówił o tym już dwa lata temu. W tym czasie w sąsiednich klatkach centralne ogrzewanie zostało zamontowane, a w naszej nie - mówi słupszczanka.

Gdy na dworze zrobiło się zimno, kobieta ponownie zaczęła palić w niesprawnym piecu. Problem braku cugu wrócił.

- Nie był on zbyt duży w listopadzie, gdy przepalałam co kilka dni. Ale teraz jest naprawdę zimno. Gdy napalę, całe mieszkanie mam w śmierdzącym dymie. Wszę­dzie jest też pełno sadzy. Wieczorami bardzo boli mnie głowa. Jestem pewna, że to z powodu tego dymu. Boję się zaczadzenia - skarży się kobieta. - Teraz mar­znę, bo muszę wietrzyć mieszkanie.

Wspólnotą mieszkaniową, której członkiem jest pani Bożena, administruje Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku. Aleksandra Podsiadły, rzecznik PGM, mówi, że właścicielka lokalu musi sama wezwać kominiarza.

- Bieżąca konserwacja pieców należy do najemców i właścicieli lokali - mówi Aleksandra Podsiadły.

- Kominiarz, którego zamówi ta pani, wyda opinię co do przyczyny powstania awarii. Od niego zależeć będzie sposób jej rozwiązania. Jeśli okaże się, że to awaria przewodów kominowych, która nie powstała z winy użytkownika, naprawą zajmie się wspólnota mieszkaniowa. Jeśli jednak uszkodzeniu uległ sam piec lub jego powodem jest niewłaściwe użytkowanie, na przykład palenie śmieci czy opakowań plastikowych, wówczas to właścicielka mieszkania bę­dzie musiała naprawić wszystko na własny koszt.

Rzecznik PGM zapewnia, że budynek niebawem zostanie podłączony do sieci c.o. Wspólnota mieszkanio­wa podjęła już stosowną uchwalę w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza