Mikołaje rowerowi dwu- i trzykołowi. Pojeździli, ciastkami poczęstowali

Na pierwszy wyjazd kontrahent zdążył dostarczyć cztery rowery dwu- i trzykołowe, wszystkie ze wspomaganiem nożnego pedałowania silnikami elektrycznymi. Jak zaobserwowaliśmy, najwygodniej mieli pasażerowie wożeni na kanapkach jednoosobowych, ale byli trochę zziębnięci. Kierujący bardziej rozgrzani pedałowaniem, ale jeszcze nie wszyscy panujący nad specyfiką prowadzenia tzw. elektryków. Niektórzy narzekali, że te trzykołowe wehikuły osobowe są zbyt krnąbrne w kierowaniu, natomiast dwukołowe ze skrzyniami towarowymi wymagają trzymania równowagi bardziej niż zwykłe bicykle. W każdym bądź razie nie wszystko przebiegło na zasadzie hop siup. Wszystkie jednak wróciły na parking pod ratuszem bez słodkości, które urzędnicy rozdali przechodniom w promieniu próbnego objazdu obejmującym Plac Zwycięstwa, ul. Starzyńskiego i Al. Wojska Polskiego. Tamże było sporo pytań, gdzie, kiedy i za ile będzie można wypożyczyć takie pojazdy w celu przeprowadzenia jakiejś przeprowadzki, dowiezienia czegoś na ogrody działkowe itp. Słyszeli, że na wiosnę i za darmo.

Nas zainteresowało jeszcze i to, czy taki pojazd rowerowy typu cargo spełnia warunki techniczne umożliwiające jazdę ścieżkami pieszo – rowerowymi. Rozszerzona kodeksowa definicja roweru mówi, że rower to pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h.

Użyliśmy miarki, szerokość całkowita dwu- i trzykołowca nie przekracza 90 cm. Nie musi więc jeździć po jezdni i tamować ruchu, co przyjmujemy z ulgą. Póki co, bo w domyśle rzecz w spójności miejskich ścieżek rowerowych, a z czym przecież dobrze nie jest.