Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłośnicy zwierząt ze Słupska walczą o budki dla bezpańskich kotów

Daniel Klusek
Jest szansa na rozwiązanie problemu bezpańskich kotów. Słupski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i nasi czytelnicy chcą, by miasto kupiło dla nich specjalne budki. Urzędnicy nie mówią "nie".

Pani Nina z ulicy Partyzantów od lat dokarmia koty mieszkające na jej podwórku.
- Dachowce potrzebują pomocy ludzi - twierdzi nasza czytelniczka. - Kiedyś słupszczanie zostawiali dla nich otwarte drzwi piwniczne, teraz już rzadko można zobaczyć taki widok. Przez to koty nie mają się gdzie schronić przed chłodem i deszczem.

Zdaniem pani Niny miasto powinno pomóc kotom. - W wielu miastach samorządy kupują dla nich specjalne domki. U nas też tak powinno być. Będzie miał się kto nimi zajmować, bo w Słupsku jest bardzo wiele osób, które dokarmiają bezpańskie zwierzęta. Tym bardziej, że koty są bardzo pożyteczne. Gdy kilka lat temu wprowadzałam się do mieszkania, po pokojach biegały szczury. Dziś tego problemu już nie ma. Koty, w zamian za opiekę, przynoszą martwe gryzonie pod moje okno.

Pomysł postawienia budek dla kotów popiera Barbara Aziukiewicz, prezes słupskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Podaje przykłady miast, na których powinien wzorować się Słupsk.

- W Gdańsku władze miasta spotkały się z osobami, które chcą dbać o bezpańskie koty. Potem kupiły 500 specjalnych budek - mówi Barbara Aziukiewicz, szefowa słupskiego oddziału TOnZ.

- W Sopocie oprócz budek, miasto przekazało też 20 tysięcy złotych na sterylizację kotów. Niestety, Słupsk nie jest miastem przyjaznym dla bezdomnych kotów.

Barbara Aziukiewicz zapowiada, że w najbliższych dniach wystąpi z prośbą do
władz miasta o zakup domków dla kotów.

- Myślę, że sto takich budek wystarczyłoby. Ale na początek mogło by ich być choćby 50. Mam nadzieję, że miasto nie będzie się zasłaniało kryzysem. Jeżeli władze Słupska chcą pokazać, że nie są tylko dla siebie i dla kwietnych zegarów, to powinny pomóc bezpańskim kotom - mówi Barbara Aziukiewicz. - Miejscy urzędnicy powinni też spotkać się z osobami, które opiekują się dachowcami i który mogły by dbać o takie budki.

Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta, zapowiada, że urzędnicy przyjrzą się, jak pomysł budek dla kotów sprawdza się w innych miastach.

- Warto korzystać z przykładów innych miast, jeśli są to dobre przykłady. Pomysł domków dla kotów jest wart rozpatrzenia. Czas też jest dobry, bo właśnie jesteśmy w trakcie podpisywania porozumień z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami - mówi Mariusz Smoliński.

- Trzeba jednak pamiętać, że zakup budek dla kotów wiąże się z kosztami. Należy również ustalić, kto by się nimi zajmował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza