Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mirosława Sagun: Zachować zimną krew

Krzysztof Niekrasz
Fajnie by było, żeby Mirosława Sagun-Lewandowska sprawiła sobie i kibicom niespodziankę.
Fajnie by było, żeby Mirosława Sagun-Lewandowska sprawiła sobie i kibicom niespodziankę. Fot. Sławomir Żabicki
Rozmowa z Mirosławą Sagun-Lewandowską, zawodniczką Klubu Strzeleckiego Gryf Słupski, reprezentantką Polski w mistrzostwach Europy, które odbędą się od 19 do 22 lutego w Pradze. Strzelać będzie z pistoletu pneumatycznego.

- Jutro w Pradze rozpoczynają się mistrzostwa Europy. Jest pani w składzie reprezentacji Polski. Jaki cel stawia sobie pani przed rozpoczęciem tej imprezy?

- Po to uprawiam strzelectwo, żeby walczyć o jak najwyższe cele. Jeśli miałabym udać się do Pragi tylko po to, żeby sobie postrzelać i wrócić do domu, to lepiej byłoby tam nie jechać. Każdy sportowiec ma wysokie cele, ale głośno o tym się mówi. Ja też do nich się zaliczam.

- Ma pani jakieś specjalne sposoby na koncentrację przed zawodami?

- Ja akurat od czasu do czasu lubię sobie posłuchać dobrej muzyki. Są jednak koleżanki, które wolą pójść na spacer czy porozmawiać przez telefon z bliskimi. To zawsze jest indywidualna sprawa każdej strzelczyni.

- Ostatnio jest pani w doskonałej formie. Wielu fachowców widzi panią na podium w stolicy Czech. Myśli pani o medalu?

- Cieszę się, że mam takich wielbicieli, którzy tak wysoko cenią moje możliwości. Dziękuje im za to. Ja jednak zachowuję zimną krew. O swoich szansach nie chcę naprawdę się wypowiadać.

- Dlaczego?

- Bo strzelectwo to trudna dyscyplina. W mojej koronnej konkurencji, czyli w pistolecie pneumatycznym czterdzieści strzałów, jest sporo kandydatek do podium. Według mnie to przynajmniej piętnaście zawodniczek ma bardzo poważne szanse na podium. Niezwykle istotna będzie dyspozycja w danym dniu.

- To jak się pani czuje fizycznie i psychicznie przed tak ważną imprezą?

- Świetnie. Mam nadzieję, że dobrze wykonana praca przyniesie efekty. Non stop jestem w treningu. Ja nie jestem przecież maszyną, a tylko normalną kobietą.

Jeszcze raz podkreślam, że nie chcę wygłaszać żadnych deklaracji, bo potem będę się musiała z tego rozliczać. Mogę tylko zapewnić, że będę walczyć o jak najlepsze wyniki.

- W środowisku strzeleckim mówią, że pani jest prawdziwym wojownikiem.

- To na pewno jest kwestia charakteru. Przed bardzo ważnymi zawodami zawsze staram się odciąć od całego świata. Koncentruję się wtedy wyłącznie na sobie. Jak już wyjdę na strzelnicę, to moja uwaga skupia się na strzelaniu, z którego przeważnie czerpię radość. Czasami jest też tak, że popełniam kilka błędów i wówczas denerwuję się mocno. To jest jednak efektem dążenia do perfekcji. Złość sportowa pcha mnie do przodu.

- Wytrzyma pani do igrzysk w Londynie?

- Wszystko na to wskazuje, że tak. Jestem ambitna i chce zaliczyć czwartą olimpiadę. Jeśli zdrowie dopisze, to dam radę przygotować się do londyńskich igrzysk w 2012 roku.

- Kto jeszcze z Polek wystąpi w pani konkurencji?

- Beata Bartków-Kwiatkowska i Agnieszka Korejwo.

- Czego pani należy życzyć?

- Jak najwięcej dziesiątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza