MKS Dąbrowa Górnicza - Energa Czarni Słupsk 89:76

Nie ma ciągłości gry i konsekwencji budowania formy i stylu Energi Czarnych przed play off. Słupski zespół znów zagrał chimerycznie, mało przekonywując i po raz kolejny przegrał. Tym razem w Dąbrowie Górniczej z nie grającym już o nic MKS 76:89.

Drazen Anzulović, szkoleniowiec MKS Dąbrowa Górnicza po raz drugi w obecnym sezonie znalazł sposób na Donaldasa Kirysa z EC. Słupski zespół w drugiej połowie spotkania w Dąbrowie Górniczej został rozmontowany. Przede wszystkim dobrą obroną miejscowych. Gospodarze potrafili obronić pick'and'roll EC, odebrali słupszczanom pewność w rzutach z dystansu i tak zagęścili pole pod koszem, że i tam przyjezdni nie potrafili się przebić. MKS panował na deskach, zapobiegł słupskiej kontrze. Anzuloviciowi na korektę ustawienia i poprawki w zespole potrzebne było dziesięć minut przerwy. Kairys przygotowywał się do meczu dwa dni, a w drugiej połowie, gdy MKS wytrącił argumenty Czarnych, nie znalazł odpowiedzi na jego skuteczny szturm. Czy nie ma już z czego lepić tej drużyny, czy raczej nie potrafi wpłynąć na jej przemianę i kontrolować tego, co się w niej dzieje w trakcie meczów trudnych, gdy nie idzie? Zapytajmy prościej: czy ma wciąż autorytet w zespole?

A przecież w pierwszej odsłonie, po słabym początku, słupszczanie weszli w swój rytm, dobre bronili rzucali skutecznie za trzy. Udawała im się gra z kontry. Imponował spokojem w trójkach Seweryn, precyzyjny był Cesnauskis, dobrą zmianę dał Campbell. Obraz z poprawnego na tragiczny zmienił się po przerwie - słupski skład grał coraz bardziej przytłoczony, onieśmielony, jakby pogodzony z faktem, że miejscowi szybko budują sobie przewagę.

MKS Dąbrowa Górnicza - Energa Czarni Słupsk 89:76 (23:21, 14:22, 20:10, 32:23)

MKS Dąbrowa Górnicza: Broadus 22, Mavra 15, Williams 14, Dziemba 14, Zmarlak 10, Pasalić 7, Szymański 4, Pamuła 2, Wieczorek 0, Szczypiński 0, Załucki.

Energa Czarni Słupsk: Cesnauskis 15, Seweryn 13, Campbell 12, Harper 8, Blassingame 8, Surmacz 7, Jackson 6, Mbodj 6.