Młyn zbożowy w Stoisławiu jest na sprzedaż

Rolnikom, którzy sprzedają zboże do młynów w Stoisławiu oraz pracownikom tych zakładów, przysługuje po 15 procent bezpłatnych akcji firmy.

O pozostałe 70 procent, które są we władaniu Skarbu Państwa, toczył się kilkuletni bój. Było o co walczyć, bo zakłady w Stoisławiu to największy młyn i elewator w Polsce. Minister Skarbu Państwa podjął decyzję o udzieleniu Spółdzielni Producentów i Przetwórców Zbóż z siedzibą w Koszalinie wyłączności negocjacyjnej w procesie prywatyzacyjnym.

– Mamy kilka miesięcy na zgromadzenie kapitału, który umożliwi nam zakup młynów w Stoisławiu – mówi Edward Sadłowski, prezes Spółdzielni Producentów i Przetwórców Zbóż.

– Podczas wstępnych rozmów w ministerstwie dowiedzieliśmy się, że resort chce sprzedać swoje udziały w tej firmie za jakieś 70 – 80 milionów złotych. Nasza oferta mieści się w tych widełkach. Dlatego spółdzielnia już prowadzi rozmowy z bankami o kredytowaniu tego przedsięwzięcia. Rozmawia w tej sprawie z bankami spółdzielczymi, Gospodarczym Bankiem Wielkopolski oraz Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Jednocześnie cały czas trwają działania w celu pozyskania nowych członków spółdzielni, którą początkowo tworzyły 23 osoby fizyczne i prawne.

– Teraz spółdzielnia skupia już 220 osób, w tym 30 osób prawnych. Jesteśmy zainteresowani pozyskiwaniem kolejnych członków. Szłoby to chyba szybciej, gdyby nie to, że obecnie rolnicy są skupieni na akcji żniwnej. Co prawda wyznaczyliśmy termin składania deklaracji o przystąpieniu do spółdzielni do 15 sierpnia, ale będziemy się starali go wydłużyć, jeśli uzyskamy przyzwolenie ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa, które także ma swoje terminy – mówi Sadłowski.

Jak można zostać członkiem spółdzielni?

Trzeba być rolnikiem, piekarzem, cukiernikiem lub przedsiębiorcą zajmującym się obrotem produktami zbożowymi. Potem trzeba wypełnić deklarację, której tekst można znaleźć na stronie internetowej Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej, która wspiera działania spółdzielców, bo jej władze są przekonane, że młyny w Stoisławiu powinny zostać w polskich rękach, a rolnicy i przedsiębiorcy zajmujący się handlem i przetwarzaniem produktów zbożowych powinni mieć wpływ na ich działalność. Takie rozwiązanie popierają także szefowie i pracownicy zakładów młyńskich w Stoisławiu.