To dobra inspiracja dla tych, którzy w święta eksperymentują w kuchni. Internauci użytkujący niemieckojęzyczny portal poświęcony Słupskowi zebrali receptury dziadków, babć, a czasami jeszcze starsze.
Są dostępne pod adresem http://www.stolp-pommern.de/Heimatstube-Archiv/DieKueche-teil2.pdf.
Ale tylko po niemiecku, co dla polskich smakoszy nie znających języka oznacza konieczność gotowania ze słownikiem w ręku.
Co jedli dawni słupszczanie? Sądząc po liczbie opisanych potraw, dietę opierali na kartoflach oraz na gęsiach. Świątecznym zapachem była woń gęsi pieczonej na jabłkach, z cytryną. Wędzone piersi gęsie były słupskim hitem eksportowym.
Przepisów z ryb jest mniej, pewnie dlatego, że tu każdy wiedział, jak je przyrządzać i nie potrzebował notatek.
- Dawni mieszkańcy Kluk wekowali ryby, na przykład węgorze - mówi Władysław Piotrowicz, słupski gastronomik i kolekcjoner książek kucharskich. - W wekach można było je przechowywać i otwierać w świąteczne dni.
Jak dodaje, w pomorskich książkach kucharskich trudno znaleźć analogie dla polskich wielkanocnych specjałów, zwłaszcza chrzanu i białego żuru, które są europejskim ewenementem.
Z kolei potrawy określane jako słowińskie i serwowane do dziś, nie mają nic wspólnego z tradycją, bo zostały wymyślone.
- Na tradycję kulinarną jest ogromny głód i efektem tego jest ten nowy słupski zbiór - mówi Piotrowicz.
- Niektórzy sięgają do średniowiecza. Przyszli do mnie członkowie słupskiego bractwa rycerskiego i poprosili o nagotowanie im kaszy jęczmiennej z grochem i słoniną. Danie proste, ale smaczne.
Uwaga: książka z słupskimi przepisami ma zastrzeżenie, że chronione są prawem autorskim. Można wykorzystywać je indywidualnie, nie wolno komercyjnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?