Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modernizacja koszalińskiej giełdy wywołuje niesnaski

Cezary Sołowij [email protected] Fot. Rade Koleśnik
Handlowcy, z którymi spotkaliśmy się, gdy szli do prawnika, są niezadowoleni z decyzji władz ZOS. Zebrali kilkadziesiąt podpisów pod petycją.
Handlowcy, z którymi spotkaliśmy się, gdy szli do prawnika, są niezadowoleni z decyzji władz ZOS. Zebrali kilkadziesiąt podpisów pod petycją.
Chcą naszym kosztem uporządkować teren - opisują rozgoryczeni handlowcy remont terenu koszalińskiej giełdy. - Musimy ucywilizować ten handel - tłumaczą urzędnicy Zarządu Obiektów Sportowych.

ZOS w ciągu roku zarabia na giełdzie około miliona złotych. Dla andlowców przygotowywane są nowe, dużo droższe stanowiska.

Giełda towarowo-samochodowa przy ul. Orląt Lwowskich systematycznie się rozrastała. Początkowo zajmowała jedynie asfaltowy plac, potem zaczęła zajmować ulicę Rolną. Aż wreszcie rozrosła się na trawnik przylegający bezpośrednio do ulicy i teren wokół dojazdu - czyli tzw. psią giełdę. Latem kurz, a jesienią i wiosną błoto po kostki - tak wygląda handel w tym miejscu.

Czas na zmiany

Pomimo obietnic władz od lat nic się w tym miejscu nie zmieniało. Do czasu, kiedy teren został wydzierżawiony Zarządowi Obiektów Sportowych. Nowy zarządca z animuszem przystąpił do "ucywilizowania warunków handlu”.

- Chcą z naszych portfeli sfinansować inwestycję - denerwują się sprzedawcy, po tym jak usłyszeli, ile kosztować będzie wynajęcie stoiska w nowej części giełdy. ZOS poinformował ich, że za stoiska (w zależności od ich wielkości) zapłacą 190 i 170 złotych.

- Tymczasem handlujących na placu głównym płacą 120 i 100 złotych - uskarżają się na niesprawiedliwość. - Kiedy przenoszono rynek, to nie wzrosły ceny za dzierżawę stoisk - podają kolejny przykład nierównego traktowania przez urzędników.

Płacili niewiele

- Decydowaliśmy się, bo tu miejsce handlu było zdecydowanie tańsze - tłumaczą wybór. Narzekają na arogancję urzędników, bo podobno podczas jednego z ostatnich spotkań usłyszeli: "A czy państwu życie uratuje te kilkadziesiąt złotych?” - cytują.

Wiceprezes ZOS Sylwester Gawroński rozumie niezadowolenie handlujących. - Do tej pory ci ludzie płacili niewielkie pieniądze za swoje stoiska - opłatę targową i umowną opłatę placową. Teraz to się zmieni. Też byłbym z tego powodu niezadowolony - zaznacza.

ZOS utwardzi teren, około 60 arów, po obu stronach drogi wjazdowej. - Powstaną tam trzy rzędy stanowisk wyposażonych w energie elektryczną. To bardzo atrakcyjne miejsce, bo znajdują się przy czterech spośród siedmiu wejść - zachwala zalety handlu na nowej części. Urzędnik potwierdza, że miejsca będą droższe.

Wyrównanie opłat

- Za wyższy standard trzeba więcej zapłacić. Jednak i na placu głównym wkrótce zmienią się opłaty. Wprowadzimy je po remoncie placu, na którym nadal jest sporo dziur. Nastąpi to za kilka miesięcy. Poza tym obiecaliśmy handlowcom z "psiej giełdy”, że jak się zwolnią miejsca na asfaltowym placu, to będą mieć pierwszeństwo w wynajęciu - zapewnia wiceprezes.

Planowana renowacja głównego będzie polegała na wycięciu nawierzchni wokół dziur i położeniu nowego asfaltu. Kosztować ma to około 200 tysięcy złotych. Podobnie jak utwardzenie "psiej giełdy”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza