Umowy nie ma, bo inwestycję blokują mieszkańcy.
Gminie Bytów przyznano na przebudowę placu cztery miliony złotych. Samorząd pieniędzy jednak nie zobaczy, dopóki nie zostaną dograne sprawy formalne. Inwestycję skutecznie, jak na razie, blokuje grupa mieszkańców.
- Dostaliśmy pozwolenie na budowę ze starostwa. Oprotestowali ją jednak mieszkańcy. Sprawa więc trafiła do wojewody jako organu drugiej instancji. Brak prawomocnego pozwolenia na budowę uniemożliwia podpisanie umowy z marszałkiem województwa o unijne pieniądze - oznajmia Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa.
Grupa mieszkańców zaskarżyła procedurę uchwalania planu i projektu zagospodarowania placu przeprowadzoną w 2000 roku. Protestującym chodzi przede wszystkim o to, że projekt przewiduje za dużo betonu, a za mało zieleni. Wojewoda ma jeszcze tydzień na decyzję.
Bytów tak naprawdę powinien już stracić te pieniądze, ale Jan Kozłowski, marszałek województwa, przesunął termin podpisania umowy. - Do czasu rozstrzygnięcia sprawy z pozwoleniem na budowę - oznajmia Sylka. Jego zdaniem protest mieszkańców jest całkowicie bezzasadny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?