Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modnie bywać na Zielonej (wideo, zdjęcia)

Rafał Szymański [email protected]
Marcin Pluta (pierwszy z prawej) w dynamicznym rajdzie. Jest w coraz lepszej formie.
Marcin Pluta (pierwszy z prawej) w dynamicznym rajdzie. Jest w coraz lepszej formie. Krzysztof Tomasik
Na mecze Gryfa 95 wypada chodzić. Zwycięskie starcie z Arką II Gdynia 1:0 oglądał nawet prezydent Słupska Maciej Kobyliński.
W spotkaniu 10. kolejki IV ligi Pomorze, Gryf 95 Slupsk pokonal przed wlasną publicznością Arke II Gdynia 1:0 (1:0). Slupszczanie awansowali na trzecie miejsce w tabeli.

Gryf pokonał Arkę

Pierwszy pospieszył z gratulacjami.

Ci, którym wydawało się, że spotkanie z rezerwami Arki będzie dla słupszczan spacerkiem, musieli się mocno rozczarować.

Podopieczni Wojciecha Polakowskiego nie są zespołem, któremu zwycięstwo, nawet ze zdecydowanie słabszą drużyną, przyjdzie lekko, przyjemnie i bez wysiłku. Nie, Gryf 95 to jeszcze nie Wisła Kraków z czasów Henryka Kasperczaka.

Słupszczanie musieli włożyć maksimum sił, koncentracji i determinacji, aby zdobyć trzy punkty i przesunąć się w górę tabeli. Właśnie na tyle stać słupski zespół, na walkę, pracę i taktyczną konsekwencję do ostatniego gwizdka.

Sobotni mecz zaczął się bardzo obiecująco. Nim piłkarze obu drużyn zdołali się przebiec po murawie stadionu, już Patryk Pytlak miał kilka okazji, by wbić piłkę do siatki golkipera Arki II.

Za chwilę Tomasz Wólczyński znów posłał ją w światło bramki, ale ponownie bramkarz przyjezdnych był na posterunku. Goście pierwszy strzał oddali dopiero w 37. minucie. Dariusz Piechota nie miał problemów z jego obroną.

I właściwie było to jedyne zagrożenie w tej odsłonie pola karnego gryfitów. Zanim arkowcy zdecydowali się na wypad, Gryf 95 prowadził już 1:0. Przed linią pola karnego sfaulowany został Patryk Pytlak. Do piłki ustawionej na 17 metrze przymierzali się dwaj zawodnicy.

Pierwszym był szkoleniowiec, Wojciech Polakowski. On jednak przeskoczył tylko nad futbolówką, a tę uderzył biorący rozbieg Łukasz Lewandowski. Płaski, plasowany strzał obok muru i piłka tuż przy długim słupku wpada do bramki Arki II.

Słupszczanie objęli prowadzenie, a szczęśliwy strzelec zdobył drugiego gola z rzędu w barwach słupskiej drużyny. Tydzień temu jego bramka dała zwycięstwo z Polonezem.
Po przerwie gra spod bramki Arki II przesunęła się bardziej na środek boiska, gdynianie próbowali atakować. Ich wysiłki mogły się powieść tuż przed ostatnim gwizdkiem, kiedy po główce Przemysława Kostucha piłka przeszła minimalnie obok słupka, którego nikt z obrońców gospodarzy już nie asekurował.

Wcześniej jednak gryfici zmarnowali kilka doskonałych pozycji. Po rajdzie Marcina Pluty, Adam Pietras dostał piłkę lecącą wzdłuż bramki. Strzelił idealnie: mocno i w tempo, ale znów bramkarz Arki zdołał skierować ją na rzut rożny. Uderzali także Lewandowski i Paweł Kryszałowicz, ponownie jednak lot piłki przecinał dobrze ustawiony bramkarz gdynian.

Podopieczni Wojciecha Polakowskiego wygrali, co na ciężkim, grząskim boisku, na którym w wielu miejscach trudno było się utrzymać na dwóch nogach, a co dopiero biegać, wcale nie było łatwe.

Gryf 95 Słupsk - Arka II Gdynia 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Lewandowski (20)

Gryf 95: Piechota, Pluta, Polakowski, Bukowski, Bielecki, Lewandowski (90 Borecki), Pietras (81 W. Kublik), Jędrzejak, Wólczyński, Kryszałowicz (89 Bednarczyk), P. Pytlak (84 Fursa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza