Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mokre od łez oczy Ukraińców mówiły więcej niż słowa. Setki słupszczan pod ratuszem manifestowało przeciw wojnie

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Wideo
od 16 lat
Setki osób wzięło udział w manifestacji "Solidarni z Ukrainą" na placu Zwycięstwa w Słupsku, aby zaprotestować przeciwko agresji Rosji na Ukrainę. Wśród nich mnóstwo Ukraińców z całymi rodzinami, którzy tu się uczą lub pracują. Ich oczy mokre od łez mówiły więcej niż słowa.

Piękne, wzruszające ukraińskie pieśni brzmiały jeszcze zanim rozpoczął się protest. Kristina otulona ukraińską flagą, wtulona w ramię chłopaka Jakuba, płakała...

- Moja mama jest na Ukrainie. Wczoraj wygonili ich z mieszkania, kazali schować się w piwnicy... - Kristina szlocha, ciężko jej mówić. Pomaga Jakub, jej chłopak: - Jej mama od wczoraj siedzi w piwnicy. Przyszli rosyjscy żołnierze, zabrali ukraińską flagę, powiedzieli, że ich nie zabiją, ale mają siedzieć cicho... Kristina nie może sobie z tym poradzić, niemal cały czas płacze...

Obok Viktoria: - Serce mi pęka... Na Ukrainie mam babcię, ciocię, kuzyna. Zaraz wezmę go do wojska, bo ma 21 lat... Za nim najbardziej płaczę... Przyjaciółka z dziećmi jedzie do Polski, ale straszne kolejki na granicy, nie może się dostać...

Oficjalnie spotkanie rozpoczęła chwytająca za serce pieśń żałobna o matce, która opłakuje syna w wykonaniu młodej, niezwykle utalentowanej dziewczyny - Diny z Ukrainy.

- Jej mama, rodzeństwo i najbliżsi, kochana babcia mieszkają w obwodzie chersońskim i nie mogą wyjechać a dzisiaj od 9 są w schronie. Tak dziś wygląda prawdziwa Ukraina. Ukraina nie jest daleko, jest obok nas, tak jak Dina jest przy nas. Dlatego dzisiaj wszyscy jesteśmy Ukrainkami i Ukraińcami - mówiła wzruszona Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydentka Słupska. - Na tym placu, co roku 1 września, w rocznicę wybuchu II wojny światowej i 8 maja - w dumny dzień zwycięstwa - spotykamy się i wtedy powtarzamy z wielką nadzieją i nawet pewnością, że nigdy więcej wojny. I tak też wszyscy myśleliśmy jeszcze dwa dni temu. Mimo niepokoju, nie wierzyliśmy, że wojna jest w ogóle możliwa. Nie może być człowieka na świecie, który chce wojny. Przecież ludzie są coraz mądrzejsi... Spotykamy się tutaj, z naszymi braćmi ze szkoły, z uczelni, z pracy, z prawnikami, lekarzami - tylko tak naszymi uczuciami możemy wyrazić nasze wsparcie. Bo dzisiaj Ukraina, tak jak Dina, płacze... Wszyscy mamy dziś poczucie niemocy, straszne uczucie. Dzisiaj Ukraina cierpi, płacze, ale też Ukraina walczy. I z tego jesteśmy dumni.

Potem zabrzmiał hymn Ukrainy i Polski. Mokre od łez były oczy Ukraińców, którzy za wschodnią granicą zostawili swoich bliskich, a teraz z biciem serca oczekują od nich wieści. W rękach wielu były polskie, ukraińskie i unijne flagi. Zgromadzeni na wiecu Ukraińcy nie kryli łez i strachu o życie swoich bliskich pozostających w ojczyźnie. Wielokrotnie wołano: Sława Ukrajini! (polskie chwała Ukrainie).
- Nie ma naszej zgody, aby matki musiały opłakiwać swoich synów, nie ma naszej zgody na wojnę, która niczym nie różni się od II wojny światowej. Musimy pokazywać swój sprzeciw, oddziaływać na nasze władze, tyko od zdecydowanej polityki zależy ile jeszcze osób zginie. Patrząc jak dużo jest tu dzisiaj na tym placu obywateli Ukrainy, ale też Białorusi i Gruzji, wierzę, że ten manifest jest potrzebny. Razem jesteśmy silniejsi i tak możemy wyrazić nasze wsparcie - mówiła Kinga Siadlak, prawniczka ze Słupska z Inicjatywy Wolne Miasto Słupsk, współorganizatorka manifestu.

O pomoc apelowała też młoda dziewczyna - Rita z Ukrainy:

- Chciałam wam podziękować z całego serca, że jesteście tu z nami. To bardzo dla nas ważne. Godzinę temu rozmawiałam z rodziną w Kijowie. Oni są w swoich domach, bez możliwości wyjścia. Tam jest wojna. Potrzebują pomocy. Organizujmy zbiórki najpotrzebniejszych rzeczy. Nie zostawiajmy ich samych. Tam są biedne, głodne dzieci. Ja bardzo proszę wszystkich, który nie są obojętni. Potrzebne będą leki, jedzenie, zaraz im wszystkiego zabraknie. Ja jeszcze nie wiem jak, ale znajdę sposób i zorganizuję transport, trzeba im to zawieźć, bo oni tam sami sobie nie poradzą. Oni nie mogą wyjechać, bo nasi mężczyźni walczą tam o naszą Ukrainę. Ja wierzę, że Ukraina jeszcze będzie wolna - apelowała Rita.

Pomoc dla Ukrainy
Podczas manifestu mówiono też o organizowanej pomocy dla Ukrainy. Powstaną trzy punkty konsultacyjne, w których Ukraińcy otrzymają pomoc, m.in. w zakwaterowaniu, w kwestiach medycznych i psychologicznych. Znajdą się one w ratuszu, urzędzie wojewódzkim oraz w SCOPIES na ul. Niedziałkowskiego.

Na zakończenie znów zabrzmiała poruszająca pieśń w wykonaniu Diny.

- To straszne wiadomości, kiedy twoja rodzina dzwoni o 4 rano i mówi, że zaczęła się wojna. To straszne wiadomości, kiedy moja babcia, która ma 90 lat, walczyła o swoją wolność jako 13-latka , a dzisiaj znów strzały strzały i musi siedzieć w schronie - ze łzami mówiła Dina. - My możemy modlić się za tych, którzy zostali na Ukrainie i którzy będą bronić naszej Ukrainy. Tę pieśń zaśpiewam dla nich. Wy zaśpiewajcie ja ze mną "Pamięć zaginionym".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza