- To nie jest łatwa sprawa - usłyszeliśmy w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej.
Budynek przy ul. Morcinka 4 ma już ponad 30 lat. Pan Antoni mieszka tu zaledwie kilka miesięcy, ale nie może się pogodzić z tym, co się dzieje w piwnicy i nad jego głową w łazience. W piwnicy, na posadzce, stoi woda i kiśnie.
- Czuć nie tylko smród, ale na dodatek pojawia się grzyb. To oznacza świadome niszczenie budynku - uważa pan Antoni.
Nie może także pogodzić się z tym, że w jego mieszkaniu przecieka rura kanalizacyjna, która powoduje powstawanie coraz większych zacieków.
- Gdy pojawił się u mniej kontroler z PGM, to stwierdził, że nie ma zacieku. Zalecił natomiast pomalowanie sufitu, to wtedy przebarwienia po wodzie podobno znikną. To jest niepoważne traktowanie najemców - dodaje.
Tymczasem Irena Tyszka, dyrektor ds. technicznych PGM przekonuje, że zarzuty pana Antoniego nie są jednoznaczne.
- Rzeczywiście tylko część budynku jest podpiwniczona. Tam stojaki odprowadzające wodę były zapchane. Już je udrożniliśmy. Znaczna część wody w piwnicy już zeszła. Posadzka co prawda jest jeszcze mokra, ale niedługo wyschnie - zapewnia dyrektor Tyszka.
Natomiast sprawa rury odpływowej jest według niej bardziej skomplikowana.
- Pion kanalizacyjny łączy się z kolankiem, do którego podłączony jest odpływ w łazience. Musimy dokładnie stwierdzić, gdzie doszło do przecieku. Sprawa naprawy jednak nie należy do nas, bo w budynkach, gdzie funkcjonują wspólnoty, a tak jest w bloku przy ul. Morcinka 4, piony znajdują się w ich gestii. Odpływy powinny być naprawiane przez lokatorów lub właścicieli mieszkań - dodaje dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?