Pomysł stworzenia morskiej trasy kajakowej, przebiegającej z Kołobrzegu do Łeby, to wspólna inicjatywa starostów lęborskiego i słupskiego. Pojawiła się podczas udziału samorządowców w konferencjach i spotkaniach na temat rozwoju turystyki.
- W naszym regionie potrzebne są nietypowe i atrakcyjne działania wspierające turystykę. A taki morski szlak kajakowy to szansa, aby ułatwić uprawianie takiej formy turystyki. Coraz częściej można bowiem usłyszeć o pasjonatach, którzy przepływają kajakiem cały polski brzeg Bałtyku - tłumaczy Tomasz Sopyłło, asystent starosty lęborskiego.
Pomysłodawcy szlaku wyraźnie podkreślają, że jego stworzenie jest na razie na wstępnym etapie. Co prawda, odbyły się już wstępne rozmowy ze Słowińskim Parkiem Narodowym, ale organizatorów czekają jeszcze m.in. rozmowy z wojskiem. Prowadzi ono w pobliżu Ustki poligon wojskowy, przez który mieliby przepływać kajakarze. Osobną sprawą jest stworzenie stanic turystycznych na trasie szlaku.
- Najprostsze rozwiązanie to stworzenie takich stanic obok działających obiektów, takich jak chociażby port jachtowy w Łebie. Planujemy, że stanice stworzą prywatni przedsiębiorcy i bedą one działały jak inne obiekty komercyjne - dodaje Sopyłło.
Inicjatywa podoba się innym.
- Stanice to świetny pomysł, bo na razie nie ma żadnego takiego obiektu na całym polskim wybrzeżu - komentuje Jarosław Wolny, komandor Morskiego Półmaratonu Kajakowego 3. Mola, który zorganizowano w Trójmieście dwa tygodnie temu.
- Tak naprawdę kajakarzowi morskiemu nie trzeba wiele. Wystarczy zadaszenie, pod którym można schować kajak, miejsce do rozbicia namiotu i sanitariaty. Bardziej luksusowa oferta raczej się nie przyjmie, bo osoby pływające kajakiem po morzu mają średnio wypchane portfele. Po kupieniu dobrego kajaka nie ma już pieniędzy na luksusy - dodaje.
Według Jarosława Wolnego stanice powinny też być miejscem organizacji szkoleń z kajakarstwa morskiego, bo ta forma rekreacji jest coraz bardziej popularna, ale też niebezpieczna.
- Typowy turysta może sobie wysiąść z samochodu nad kaszubskim jeziorem i z marszu przepłynąć je kajakiem kilka razy. W przypadku kajakarstwa morskiego potrzebne są jednak specyficzne umiejętności i doświadczenie - podkreśla Jarosław Wolny. - Taki turysta musi umieć pływać kajakiem po morzu, być przygotowanym na nagłe zmiany pogody i mieć plan awaryjny w przypadku niebezpiecznych sytuacji. Kajakiem można pływać w odległości do dwóch mil morskich od brzegu. Niewiele osób jest jednak w stanie przepłynąć taki ogromny dystans do brzegu.
Pierwszy i testowy spływ na morskiej trasie kajakowej zaplanowano na wrzesień bieżącego roku. Sama trasa zostanie wytyczona i stworzona prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku.
Pomysłodawcy morskiego szlaku są wciąż w trakcie zbierania zespołu, który ma opracować szczegółową koncepcję przebiegu trasy i ustalić dokładną liczbę stanic. - Cały czas czekamy na opinie - mówi Sopyłło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?