Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motocykliści na słupskim ringu zostali przeanalizowani

Grzegorz Hilarecki
Łukasz Capar
Dzięki kiepskiej pogodzie odetchną mieszkańcy domów przy ringu na ulicy Rejtana. W końcu znikną hałasujący motocykliści.

- Mieszkańcy są już tak zdesperowani wyczynami jeżdżących na motocyklach, że postanowiłem napisać interpelację w tej sprawie - tłumaczy radny Bogusław Dobkowski. - Miasto musi coś zrobić z problemem szaleńczych jazd motocyklistów.

Na ringu od ul. Piłsudskiego do Grunwaldzkiej wieczorami trwają wyścigi. - Czasem nawet trzech naraz - tłumaczy radny. - Szczególnie lubią to robić koło godziny 22 i nawet do 23. Silniki są prawdopodobnie bez tłumików, bo ich ryk słychać na całym przyległym osiedlu. Bywały wyścigi z prędkością grubo powyżej setki, a nawet była pokazówka jazdy na jednym kole ringiem od al. 3 Maja do Grunwaldzkiej. Czy mamy tam kamery? Czy nasza policja ma patrole? - pyta radny w interpelacji.

- W zasadzie te głośne jazdy motocyklistów to jedyna uciążliwość mieszkania obok ringu w tej części miasta - przyznaje wiceprezydent Marek Biernacki, który mieszka w tej okolicy miasta.

W oficjalnej odpowiedzi ratusza na interpelację czytamy, że w zasadzie urzędnicy są w Słupsku bezradni, a tylko pogoda może rozwiązać problem z motocyklistami na ringu.

- Problem zakłócania ciszy przez uciążliwe hałasy spowodowane brawurową jazdą motocyklistów na ringu był już szeroko analizowany - zauważa ratusz w odpowiedzi, ale jednocześnie zaznacza, że żadnych rejestratorów obrazu na ringu nie ma, nie ma też możliwości rejestrowania przez urząd miejski prędkości przejeżdżających pojazdów, ponieważ straż miejska nie może korzystać z takich urządzeń.

- Niestety jako samorząd nie dysponujemy żadnymi skutecznymi i bezpośrednimi sposobami wyeliminowania zakłócających praw i porządek zachowań motocyklistów. W celu zminimalizowania zagrożeń w ruchu drogowym oraz dyskomfortu mieszkańców potrzebne jest wsparcie policji - pisze w odpowiedzi radnemu wiceprezydent Biernacki.

Z ratusza w tym roku już dwukrotnie wyszły pisma do komendanta słupskiej policji w sprawie motocyklistów. Co więcej, w tej sprawie doszło do osobistego spotkania wiceprezydenta z szefem słupskiej policji w celu wypracowania sposobu rozwiązania problemu głośnej i brawurowej jazdy motocyklistów.

Tymczasem, jak zauważa radny Dobkowski, sama pogoda spowodowała, że motocykliści zapadli w sen zimowy. A wiosną przyszłego roku na ringu czekać na nich będą częste patrole policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza