Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Może żyją dłużej, bo nie mają żon?

Adam Lewandowski
Mężczyźni chcą jak najdłużej być sprawni i zdrowi, tymczasem nie robią niczego, by temu pomóc.
Mężczyźni chcą jak najdłużej być sprawni i zdrowi, tymczasem nie robią niczego, by temu pomóc. Fot. Przemysław Gryń
Nie tylko w Polsce mężczyźni żyją krócej. W naszym kraju o 4-5 lat. Dlaczego? Bo nie dbają o swoje zdrowie.

Zdaniem doktora Gabriela Chęsego z Katedry i Zakładu Fizjologii Akademii Medycznej w Bydgoszczy, składa się na to wiele czynników - genetycznych, hormonalnych, środowiskowych. A więc odmienny tryb życia, mniejsza niż u kobiet dbałość o swoje zdrowie, niesystematyczne poddawanie się badaniom profilaktycznym. Mężczyźni żyją też krócej, bo są bardziej podatni na stresy. Zwłaszcza w pracy, boją się, że ją stracą, a ciąży przecież na nich odpowiedzialność za utrzymanie rodziny. Okazuje się, że dziś, gdy kobiety próbują zajmować miejsce mężczyzn, zaczynają mieć podobne problemy ze zdrowiem.

Może żyją dłużej, bo nie mają żon?

- To oczywiście żart - mówi dr Chęsy - ale stres będący wynikiem odpowiedzialności właśnie za rodzinę, spowodowany awanturą w domu potrafi mężczyznę zabijać powoli. Główną jednak przyczyną naszych szybszych zgonów jest to, że prowadzimy mniej higieniczny tryb życia.
Panowie inaczej się odżywiają - jedzą bardziej tłusto, częściej sięgają po kieliszek, spalają więcej papierosów. Dlatego też częściej dotyka ich marskość wątroby. Przykładem jest Rosja, gdzie średnia długość życia mężczyzn niewiele przekracza 50 lat, a kobiet - 60. W tym kraju jest to wynik nadużywania alkoholu.
Mężczyźni częściej umierają na nowotwory żołądka, przełyku, płuc i wiele innych śmiertelnych chorób. Chcą jak najdłużej być młodzi, sprawni seksualnie, atrakcyjni dla młodszych kobiet, i by jak najpóźniej pojawiła się starcze niedołęstwo, ale nie robią niczego, by temu pomóc. Nie poddają się badaniom profilaktyczny. Idą do lekarza dopiero, gdy coś nich boli.

Wolą leniuchować

- Dla kobiet od lat realizowane są programy nawołujące do corocznych badań ginekologicznych - mówi dr Gabriel Chęsy. - To, że trzeba pójść do lekarza zakodowało się w ich świadomości. My świadomości, że trzeba pójść choćby do urologa, by sprawdzić prostatę, niestety, nie mamy. A trzeba przecież chociaż systematycznie badać tzw. profil lipidowy, czyli cholesterol. Nie badamy się, więc nie przeciwdziałamy grożącej nam miażdżycy. Stąd częściej dopadają nas choroby krążenia i zawały.
Jest jeszcze jeden powód, "dzięki" któremu - zdaniem naukowca - mężczyzna żyje krócej: pracuje ciężko fizycznie, w trudniejszych warunkach, na przykład przy ogromnym zapyleniu, intensywnie, długo wykonuje te same czynności, podnosi znacznie większe ciężary. Biorąc pod uwagę budowę mięśni i przemiany metaboliczne, kobiety są bardziej przystosowane do prac długotrwałych o małej intensywności. A więc, nieco żartując, bardziej służy im pranie, gotowanie, sprzątanie, a panom raczej krótkotrwała praca, ale za to bardzo ciężka. Pewnie dlatego mężczyźni potrzebują... poleżeć na tapczanie z gazetą i odpocząć.

Częściej - do lekarza!

Jeszcze kilkanaście lat temu każdy zatrudniony musiał raz w roku choćby prześwietlić płuca. Teraz - niby tak. Ale pracodawcy o tym zapominają. Pracownicy również. Bo to kosztuje. Nikt i nic zatem nie jest w stanie skłonić mężczyzny do wizyty w gabinecie lekarskim. Kobietom natomiast na każdym kroku przypominają o tym pisma tylko dla nich, którymi oblepiona jest każda witryna kiosku. Czasopisma kipią od porad - jak żyć zdrowo, jak poprawić figurę, jaki zestaw ćwiczeń stosować, by mieć jędrne pośladki i piersi, jak odżywiać się. Kobiety czytają i uczą się. Mężczyźni takich pism nie mają. Z tytułów pism poświęconych tylko dla nich są w stanie wymienić jedynie... "Playboya". - Są jeszcze pisma o tematyce sportowej - dodaje dr Chęsy. - Piszą o sporcie, ale do sportu czynnego nie namawiają.
W USA jest program - prezydencki - promujący aktywność fizyczną. U nas takich programów nie ma. Jest natomiast rozwinięta profilaktyka ginekologiczna, program badania sutka. Wszystko dla kobiet. A one, jak już za coś się wezmą, to są w swym działaniu systematyczne. Dlatego też żyją dłużej. My tej systematyczności nie mamy. Dla nas nie ma żadnych programów edukacyjnych. Nawet programu profilaktycznych badań prostaty. - Stwórzmy więc lobby męskie, takie jakie stworzyły dla siebie kobiety, ich doświadczenia przenieśmy na własny grunt - namawia dr Gabriel Chęsy. Bo jeszcze trochę staniemy się tą płcią, która będzie musiała walczyć o swoje prawa, jak przez wiele pokoleń kobiety. I róbmy wszystko, by żyć dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza