Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musimy ograniczyć skutki wojny w Ukrainie. Rozmowa z ministrem Henrykiem Kowalczykiem

Redakcja
Nie grozi nam głód. Jesteśmy eksporterem żywności i mamy znaczące nadwyżki. Dzięki nim możemy zapewnić żywność nie tylko Polakom, ale też przebywającym w naszym kraju ponad 2 milionom uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy - mówi Henryk Kowalczyk, wiceprezes Rady Ministrów, minister rolnictwa i rozwoju wsi
Nie grozi nam głód. Jesteśmy eksporterem żywności i mamy znaczące nadwyżki. Dzięki nim możemy zapewnić żywność nie tylko Polakom, ale też przebywającym w naszym kraju ponad 2 milionom uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy - mówi Henryk Kowalczyk, wiceprezes Rady Ministrów, minister rolnictwa i rozwoju wsi mat. prasowe
Ostatni czas unaocznił nam wszystkim, jak istotne jest bezpieczeństwo żywnościowe - mówi Henryk Kowalczyk, wiceprezes Rady Ministrów, minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Panie premierze, rusza Kongres Trójmorza w Lublinie. O czym będziecie rozmawiać?

Mam nadzieję, że dyskusja podczas szczególnie mi bliskiego - z racji pełnionej funkcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi - panelu „Sytuacja na rynkach rolno-spożywczych po rosyjskiej agresji na Ukrainę” będzie okazją do omówienia strategicznych rynków i dyskusji o potrzebnych rozwiązaniach, których celem będzie ograniczenie ekonomicznych skutków trwającej wciąż wojny.

Przypomnę, że międzynarodowa inicjatywa gospodarczo-polityczna Trójmorze skupia 12 państw Unii Europejskiej, które łącznie zajmują obszar blisko 1/3 terytorium wspólnoty. To ponad 112 mln ludzi. Część państw graniczy bezpośrednio z Ukrainą, wszystkie leżą w Europie Środkowo-Wschodniej i wszystkie potępiają napaść Rosji na ten kraj.

Ledwo gospodarki zaczęły podnosić się po pandemii Covid-19, a już muszą zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem, jakim jest wojna w Ukrainie. Czy grozi nam głód?

Rzeczywiście, jeszcze nie uporaliśmy się ze skutkami pandemii, a tu nowe wyzwanie. Ostatni czas unaocznił nam wszystkim, jak istotne jest bezpieczeństwo żywnościowe. Jak ważne są krótkie łańcuchy dostaw! Teraz to się jeszcze bardziej wysunęło na pierwszy plan.

Stanowczo podkreślam, że nie grozi nam głód. Jesteśmy eksporterem żywności i mamy znaczące nadwyżki. Dzięki nim możemy zapewnić żywność nie tylko Polakom, ale też przebywającym w naszym kraju ponad 2 milionom uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy.

Jednak skutki rosyjskiej agresji dotyczą niszczenia gospodarstw, grabieży zboża, sprzętu i maszyn rolniczych, zaminowania pól i uniemożliwiania zasiewów oraz blokady ukraińskich portów. Braki w ukraińskim eksporcie rolnym zaczynają już odczuwać dotychczasowi odbiorcy w Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Negatywne skutki rosyjskiej agresji są już globalne. Jakie działania należy podjąć, aby je ograniczyć?

Państwa należące do inicjatywy Trójmorza, z których część bezpośrednio graniczy z Ukrainą, podejmują działania, aby pomóc Ukrainie w eksporcie produktów rolnych i przeciwdziałać szkodliwemu wpływowi wojny na światowe dostawy żywności. To ogromne zadanie logistyczne, ale też i techniczne. Problemem są zdolności przeładunkowe ze względu chociażby na inny rozstaw torów w Ukrainie, a także dostosowanie taboru i szereg innych zagadnień związanych z odblokowaniem ukraińskiego eksportu rolnego. O tych kwestiach dyskutowaliśmy podczas czterostronnego spotkania w ministerstwie, w którym uczestniczyli: minister polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykoła Solskyi, sekretarz rolnictwa USA Tom Vilsack oraz komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Szukamy najlepszych i skutecznych rozwiązań.

Wojna toczy się za naszą wschodnią granicą, a jednocześnie weszliśmy w reformę Wspólnej Polityki Rolnej. Jak się ona ma do obecnej sytuacji?

Jedną z najstarszych polityk wspólnotowych jest Wspólna Polityka Rolna. Jej głównym założeniem było dostarczanie odpowiedniej ilości i jakości żywności konsumentom i to po akceptowalnych cenach.

Dziś zbiegły się w jednym czasie dwie istotne kwestie. Z jednej strony nastąpiła zmiana w polityce rolnej UE, a z drugiej strony - destabilizacja rynków rolnych w wyniku wojny w Ukrainie.

Słuszne założenia kierunku zmian we Wspólnej Polityce Rolnej - odejście od maksymalizacji zysku w gospodarstwach rolnych na rzecz rolnictwa zrównoważonego, przyjaznego środowisku - zderzyły się z gwałtownym wzrostem zapotrzebowania na żywność. Dobrze, że na polski wniosek została podjęta decyzja o odstąpieniu od obowiązku ugorowania 4 procent gruntów rolnych. Dzięki tej decyzji 4 mln ha ziemi w UE, w tym w Polsce ok. 1 mln ha, może zostać wykorzystanych do produkcji żywności czy pasz. Te 4 mln ha w całej UE przekłada się na produkcję dwudziestu paru milionów ton zbóż.

Zakłócenia wymiany handlowej wpłynęły na ożywienie debaty o transformacji europejskiego rolnictwa. W obliczu rosnącej niestabilności politycznej i gospodarczej pada pytanie, czy dotychczasowe założenia unijnych strategii i polityk pomogą ustabilizować sytuację oraz zapewnią utrzymanie konkurencyjności unijnego sektora rolno-spożywczego. Czy ambitny harmonogram podnoszenia standardów środowiskowych w ramach nowej WPR nie wymaga rewizji i ukierunkowania dostosowującego do obecnej sytuacji.

Na jakie kwestie jeszcze należałoby zwrócić uwagę według pana premiera?

Widać wyraźnie, że napaść Rosji na Ukrainę, skutki tej wojny mają wymiar globalny. Już jesienią ubiegłego roku zaczęły się niekorzystne tendencje na rynkach energii, zwłaszcza gazu i ropy naftowej. Uzależnienie Unii Europejskiej od gazu z Rosji i jej gazowy szantaż spowodowały kilkusetprocentowy wzrost cen tego surowca, a w efekcie dramatyczny wzrost cen nawozów. Dalszą konsekwencją jest wzrost cen zbóż, pasz i wreszcie żywności. Przestrzegaliśmy przed zbytnim uzależnieniem od Rosji, od jej surowców. Dziś mamy tego tragiczne skutki. Rozmawiając o tym, jak najlepiej możemy pomóc w eksporcie płodów rolnych z Ukrainy, musimy równolegle dyskutować o tym, jak będziemy, już po zakończeniu wojny, pomagać w odbudowie gospodarki, w tym także rolnictwa naszego sąsiada.

Jak przedstawia się sytuacja w eksporcie polskiej żywności w tym roku?

Polskie produkty na rynku międzynarodowym cieszą się dużym uznaniem, dzięki wysokiej jakości i dostosowywaniu oferty asortymentowej do zróżnicowanych preferencji konsumentów zagranicznych. W pierwszym kwartale br. sprzedaż towarów rolno-spożywczych za granicę osiągnęła poziom 10,2 mld EUR (46 mld zł), o 16,2% wyższy niż w porównywalnym okresie rok wcześniej. Na podstawie tych wyników możemy powiedzieć, że również w tym roku jesteśmy bezpieczni żywnościowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza