Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myśliwy strzelał do psów. Zawieszono go karnie na na 1,5 roku

Grzegorz Bryszewski
sxc.hu
Półtora roku zawieszenia w prawach myśliwego dostał jeden z mieszkańców gminy Cewice, który postrzelił w lesie psy swojej sąsiadki.

Okręgowy Sąd Łowiecki nakazał także przeproszenie właścicielki czworonogów i pokrycie kosztów leczenia zwierzaków. Wyrok Okręgowego Sądu Łowieckiego zapadł w czwartek 19 kwietnia, jest zakończeniem sprawy, która miała miejsce 6 lutego ubiegłego roku.

Wtedy właśnie pani Ewa, mieszkanka gminy Cewice wybrała się ze swoimi dwoma psami do lasu. To był niedzielny spacer podczas którego zwierzaki - Bari i Elza miały się wybiegać. Zwierzaki zostały jednak postrzelone przez myśliwego, który z kolegą i z psem myśliwskim polował w pobliżu zabudowań.

- Byłam kilka kroków od psów, były więc one pod moją opieką. Zwierzaki są też dobrze odżywione i miały kolorowe obroże i smycze, nie było więc żadnego powodu, żeby wziąć je za bezdomne i zdziczałe zwierzęta. Ten myśliwy strzelił jednak do nich i odszedł bez słowa. Do dzisiaj nie przeprosił mnie za taką sytuację i wiem, że na policji zeznał, że strzelał, żeby zabić - relacjonuje oburzona właścicielka psów.

Starszy pies Bari został zraniony śrutem w pyszczek i prawe ucho, młodsza Elza w prawy bok. Zwierzakami zaopiekował się weterynarz, mieszkanka wydała na leki 70 złotych.

W publikacjach prasowych mówiła, że wie kim jest osoba, która strzelała do jej zwierząt, nie chciała jednak podawać takich informacji czekając na to, aż mężczyzna sam się przyzna i przeprosi. O sprawie zostało powiadomiona policja, pani Ewa zwróciła się pisemnie do Okręgowego Koła Łowieckiego o bezwzględne ukaranie myśliwego. W sprawie reagował także Okręgowy Rzecznik Dyscyplinarny Polskiego Związku Łowieckiego a rozprawa odbyła się w czwartek 19 kwietnia w Słupsku.

Jak ustaliliśmy myśliwy został ukarany półtorarocznym zawieszeniem w prawach myśliwego, ma przeprosić właścicielkę psów w prasie łowieckiej i pokryć koszty leczenia zwierzaków w wysokości 70 złotych.

- Cieszę się, że spraw a się zakończyła i myśliwy został ukarany. Ale moim zdaniem kara jest zbyt mała. Do dzisiaj nie wychodzę z moimi zwierzakami do lasu, ciągle są one nieufne wobec ludzi i boją się głośnych dźwięków - komentuje pani Ewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza