Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Bogdanowicza po deszczach chodzą w błocie po kolana

Zbigniew Marecki
Mieszkańcy przemierzają ulicę Bogdanowicza.
Mieszkańcy przemierzają ulicę Bogdanowicza. Kamil Nagórek
Tu już nie można normalnie chodzić, bo droga stała się stawkiem, w którym się brodzi w wodzie po kolana - skarżą się mieszkańcy ulicy Bogdanowicza w Słupsku.

Ulica istnieje od pięciu lat. Zbudowano ją tylko tymczasowo z betonowych płyt. Przez ten czas powstał tam blok wzniesiony przez firmę Mat-Bet, w którym mieszka ponad 50 rodzin. Wkrótce obok powstanie kolejny budynek.

Liczba mieszkańców się podwoi. - Niestety, żyje się nam tu coraz gorzej, bo droga, która prowadzi do naszych domów, przestała przypominać drogę. Gdy tylko spadnie większy deszcz albo roztopi się śnieg, musimy chodzić w kaloszach, bo ulica przekształca się w wypełniony błotem stawek - mówi Stanisław Rusek, który zamieszkał na tym osiedlu w marcu.

Trudów chodzenia po stojącej na drodze wodzie nasz czytelnik doświadcza za każdym razem, gdy wychodzi na dwór ze swoim niepełnosprawnym synem.

- Nie mam wielkich oczekiwań, bo rozumiem, że miasto ma wiele potrzeb, ale chciałbym, aby władze miejskie wykonały chociaż dobrą meliorację, aby można było chodzić po w miarę suchej nawierzchni - dodaje Rusek. Podobne opinie można usłyszeć także od innych mieszkańców osiedla. Narzekają zwłaszcza rodzice małych dzieci.

- Zapłaciliśmy spore pieniądze za mieszkania, a żyjemy tutaj jak na zapadłej wsi. Władze miejskie ciągle przerabiają przyzwoite ulice w centrum miasta, a o nas się nie pamięta - mówi matka dwójki dzieci, która codziennie przedziera się z nimi przez błotnistą maź. - Już nie mogę nadążyć z praniem, gdy dzieci wychodzą na dwór - przekonuje.

Czy mieszkańcy ulicy Bogdanowicza mogą liczyć na to, że wkrótce ich droga powstanie?

- Ta droga należy do zasobów gminnych, ale jej budowa na razie nie jest przewidziana w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym miasta - wyjaśnia Tomasz Orłowski z Zarządu Dróg Miejskich w Słupsku.

Postanowiliśmy więc zapytać radnych z okręgu wyborczego, który obejmuje tę ulicę, czy nie da się nic zrobić. Jan Lange, radny PO, powiedział nam, że już próbował interweniować w sprawie tej drogi w ubiegłym roku, ale nic z tego nie wyszło.

- Ludzie, którzy tam mieszkają, rzeczywiście zostali pozostawieni sami sobie. Chciałem, aby urzędnicy coś zrobili, ale nie przebiłem się z tym problemem. Teraz znowu zajmę się sprawą tej ulicy. Obiecuję, że już w przyszłym tygodniu rozpocznę działania w ratuszu. Poinformuję waszą redakcję, co udało mi się załatwić - zapewnia Lange.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza