Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na czasie były produkcyjniaki

Michał Kowalski
Dzisiaj pan Giebułtowski najczęściej czyta "Głos Pomorza" w internecie.
Dzisiaj pan Giebułtowski najczęściej czyta "Głos Pomorza" w internecie. Krzysztof Tomasik
20-letni Józef Giebułtowski, mieszkaniec Słupska zatrudnił się w "Głosie Koszalińskim" w 1954 roku.

Pracował osiem miesięcy. Dostał etat w dziale łączności z korespondentami.

- Codziennie rano kierownik nas zbierał i wysyłał w teren - opowiada słupszczanin.
"Głos Koszaliński" w tym czasie dostarczał też informacje mieszkańcom Słupska.

Miał jedną stronę poświęconą miastu.

Obsługa korespondentów polegała na tym, że Giebułtowski wsiadał w autobus, albo w pociąg i jechał do ludzi piszących dorywczo do gazety. Zbierał od nich teksty.

Składał zamówienia. Pouczał jak należy pisać i wracał do Koszalina.
Wśród zamówień obowiązywały najczęściej tzw. produkcyjniaki, czyli informacje dotyczące prac w PGR oraz te dotyczące życia partii, bo przecież "GK" był organem KW PZPR.

- Pracę w tamtym okresie wspominam bardzo dobrze - podkreśla Giebułtowski. Po ośmiu miesiącach został wezwany do wojska. Trafił do Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Radomiu, gdzie uczył się trzy lata.

Jego dział składał się z kierownika, sekretarki, jego i tajemniczego człowieka przychodzącego do pracy w mundurze. O tym, kim jest dowiedział się dopiero niedawno.

Był to Aleksander Omilijanowicz, autor wielu książek o II wojnie światowej i więzień obozów koncentracyjnych. W 1946 roku został szefem jednego z wydziałów Urzędu Bezpieczeństwa na Suwalszczyźnie. Na podstawie jego dokumentów skazano na śmierć cztery osoby.

W 2005 roku uznano go winnym znęcania się nad żołnierzami organizacji Wolność i Niezawisłość. Proces sądowy wykazał także, że Omiljanowicz współpracował z sowieckim wywiadem wojskowym Smiersz.

- Ten człowiek nigdy nic nie mówił - dodaje pan Józef.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza