Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na dotacje rybacy i przetwórcy trochę poczekają

Krzysztof Tomasik
Przetwórnia ryb.
Przetwórnia ryb. Krzysztof Tomasik
Sektor rybołówstwa i przetwórstwa rybnego jest jednym z ostatnich w kraju, który wciąż nie ma opracowanego programu operacyjnego.

Zarówno rybacy, jak i przetwórcy nie mogą więc skorzystać z unijnego wsparcia.

W nowym okresie budżetowania Unii Europejskiej (lata 2007-13) sektor rybołówstwa ma do rozdysponowania 650 mln euro. Te gigantyczne pieniądze jak na razie pozostają tylko na papierze, ponieważ już drugi rząd nie potrafi poradzić sobie z przygotowaniem programu operacyjnego.

- Dla nas rybaków to jest tragedia - mówi Jerzy Wysoczański, ze Związku Rybaków Polskich. - Nowy rząd od pięciu miesięcy obiecuje, że pieniądze będą. To wiadomo, ale kiedy one będą? Jesteśmy w coraz trudniejszej sytuacji, a wsparcia nie ma żadnego.

Kazimierz Plocke, sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa odpowiedzialny za rybołówstwo, zapewnia, że pierwsze programy pomocowe ruszą jeszcze w tym roku.

- Do czerwca Komisja Europejska ma zatwierdzić nasze poprawki dotyczące głównie segmentacji floty i kontroli realizacji programów - mówi Plocke. - Do wakacji parlament zatwierdzi konieczne ustawy i po wakacjach powinny ruszyć pierwsze programy pomocowe.

Nie wiadomo jednak, czy Komisja Europejska zaakceptuje przygotowane przez polski rząd wytyczne do programu operacyjnego. Już kilka razy unijni urzędnicy go odrzucali. Mimo to, Grzegorz Hałubek, wiceminister ds. rybołówstwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Gdy byliśmy odpowiedzialni, to program powstawał w oparciu o potrzeby branży, aby można było wymienić silnik, czy sieć - mówi Hałubek. - Uznaliśmy, że wówczas będzie to najefektywniejsze. Jesienią przedstawiliśmy program w Komisji Europejskiej. Komisja odesłała z listą 17 poprawek. Chcieliśmy je nanieść. Nie zdążyliśmy. Teraz niestety nie słychać, aby nowy rząd się tymi sprawami zajmował.

Poprzedni projekt programu operacyjnego zakładał, że większość pieniędzy dla branży będzie przeznaczonych na rozwój przemysłu rybnego i infrastruktury rybackiej.

Część funduszy miało być przeznaczone na pomoc techniczną i aktywizację lokalnych społeczności. Na złomowanie kutrów miało pójść ponad 100 mln euro. Komisja Europejska domaga się aby na złomowanie kutrów przeznaczono więcej pieniędzy.

- To jest elementy gry jaką prowadzi Komisja Europejska - dodaje Hałubek. - Ma to doprowadzić do kasacji naszej floty.

W całej sprawie najspokojniejsi są przetwórcy ryb. Większość z nich wciąż rozlicza projekty z poprzedniego okresu budżetowania (lata 2004-06).

- Korzystaliśmy z Sapardu i realizowaliśmy projekt z poprzedniego programu pomocowego - mówi Janina Kulig, zastępca prezesa firmy Łosoś we Włynkówku. - Planujemy kolejne inwestycje za środki unijne z nowego okresu budżetowania ale to dopiero w nieco dalszej perspektywie. Najpierw musimy zakończyć te programy, które rozpoczęliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza