Na dziecko już najwyższy czas. Zobacz na co trzeba uważać

Statystyki mówią, że coraz rzadziej dzieci pojawiają się na świecie po spontanicznych aktach miłości, a częściej są zaplanowane przez przyszłych rodziców. To dobrze, bo szczególnie przyszła mama powinna się do ciąży dobrze przygotować - zadbać o zdrowie swoje i wymarzonego bobasa. Co powinna zrobić?

Przede wszystkim wykonać podstawowe badani ogólne i ginekologiczne. Morfologia krwi i badanie moczu pozwalają określić stan zdrowia, wykryć zapalenia, zatrucia i wiele innych procesów chorobowych.

Ginekolog wykona cytologię, by wykluczyć obecność komórek nowotworowych oraz USG, aby skontrolować budowę i funkcjonowanie narządów rodnych. Powinien też zlecić badanie poziomu hormonów.

Gęsią skórkę u przyszłych mam wywołują takie hasła, jak toksoplazmoza i cytomegalia. Dlatego w kierunku tych chorób też wykonuje się rutynowe badania. Toksoplazmozę roznoszą głównie koty.
Odchody kotów wysychają, a cysty przenoszą się do powietrza, ziemi, mogą osiadać też na warzywach i owocach.

Człowiek może zarazić się od chorego zwierzaka czy przez zjedzenie surowego, zakażonego mięsa. Toksoplazmoza ma łagodny przebieg i przypomina przeziębienie, dlatego rzadko się ją rozpoznaje. Jedynie badanie krwi może wykazać, czy pacjent ją przeszedł.

Natomiast u nienarodzonych dzieci może powodować wodogłowie, ślepotę i uszkodzić wątrobę. Z kolei wirus cytotomegalii powoduje, że około 20 procent urodzonych z nim dzieci umiera, a inne nim zarażone cierpią z powodu wad ośrodkowego układu nerwowego, uszkodzenia wzroku i słuchu, upośledzenia umysłowego.

Na tę chorobę nie ma szczepionki, ale jest na różyczkę, na którą powinna się zaszczepić przyszła mama, jeśli na nią nie chorowała. Sprawdza się też, czy nie jest nosicielką wirusa HIV, zapalenia wątroby typu B i nie choruje na kiłę.

Lekarze sugerują, że do ciąży przede wszystkim powinna przygotować się kobieta, ale rola taty też jest niebagatelna i on również, zanim zabierze się do pracy nad sprowadzeniem na świat potomka, powinien pomyśleć o swoim stanie zdrowia.

Jeżeli mężczyzna pracuje w szkodliwych warunkach, w otoczeniu ołowiu, pestycydów, szkodliwego promieniowania, powinien zachować szczególną ostrożność. Szkodliwe warunki pracy wpływają na płodność i mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie dziecka.

Natomiast zapalonym sportowcom sugeruje się ograniczenie dyscyplin kontuzjogennych, które mogą doprowadzić do uszkodzenia genitaliów. To może czasowo lub na stale upośledzić płodność. Na baczności powinni się mieć przede wszyst kim amatorzy kolarstwa i innych sportów rowerowych, które bardziej niż inne narażają na szwank ważny dla poczęcia potomstwa organ.

Również obcisłe ubrania, długie, gorące kąpiele i tysiące kilometrów przemierzone w fotelu kierowcy mogą mieć negatywny wpływ na płodność partnera. Odstawienie używek, papierosów i hektolitrów piwa jest rzeczą oczywistą.

Choć specjaliści i naukowcy wykluczają możliwość zaplanowania płci dziecka, niektórzy przyszli rodzice chwytają się metod, które podobno pomagają w spłodzeniu wymarzonego chłopca czy wytęsknionej dziewczynki. Próbować zawsze można. Robiono to przecież od wieków, głównie by począć syna - potomka, sukcesora, dziedzica. Germanie w tym celu... brali do łóżka siekierę, a Chińczycy opracowali kalendarzyk sugerujący, w jakim wieku kobiety jaki miesiąc najbardziej sprzyja spłodzeniu synka lub córeczki.

Niektórzy sugerują stosowanie diet: gdy rodzice pragną syna - bogatej w sód i potas, zaś córki - obfitującej w białko, cukry oraz wapń i magnez. Inni zalecają współżycie w określonych dniach cyklu. Podobno poczęciu dziewczynki sprzyja współżycie na kilka dni przed owulacją, zaś chłopca w jej trak - cie lub zaraz po.

Są też zwolennicy tezy, że najważniejsza jest pozycja podczas stosunku (w pozycji klasycznej - dziewczynka, od tyłu - chłopiec). Ciekawa jest opinia, że większą szansę na córkę mają mężczyźni wykonujący ciężką pracę fizyczną i kobiety, którym przed zapłodnieniem zmniejszył się poziom glukozy we krwi. Zdesperowanym rodzicom pięciu córek czy sześciu synów podobno pomóc może inżynieria genetyczna.

- Czytałam jednak o lekarzach, specjalistach w tej dziedzinie, którzy mają po trzy córki - mówi Eva Paszkiewicz z kliniki Invicta w Słupsku i przypomina, że ważniejsze od płci dziecka jest przecież jego zdrowie.