Z prośbą o wyjaśnienie sytuacji zwróciła się do nas słupszczanka, która - jak twierdzi - niesłusznie otrzymała mandat.
- Zaparkowałam samochód na ulicy Filmowej w Słupsku i dostałam mandat od Straży Miejskiej. Wydawało mi się, że jeszcze wczoraj nie było tam znaku zakazu, a dzisiaj tj.14 kwietnia jest. Nie jestem pewna, ale jeżeli mam rację, to o co chodzi z tym znakiem właśnie tuż przed Świętami, gdy ludzie nie mają gdzie zaparkować? Jaki jest cel? Myślę, że mieszkańców centrum nie powinien dziwić wzmożony kilkudniowy ruch przed Świętami. Proszę o pomoc w wyjaśnieniu sytuacji - pisze do nas Czytelniczka.
Sprawę wyjaśnia Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.
- Znak zakazu zatrzymywania został postawiony specjalnie, ale na początku tego roku, z tego powodu, że kierowcy często nie znają znaku Strefy zamieszkania, która obowiązuje w strefie ulic Bema, Filmowa od wielu lat - mówi Paweł Dyjas. - Osobom, które nie wiedzą, o jakim znaku mowa, wyjaśniam, że chodzi o niebieska tabliczkę z domkiem, choinką i biegającym chłopczykiem. Znak ten mówi nam o tym o kilku ważnych zasadach w tej strefie obowiązujących. Po pierwsze, że kierowcy mogą się tu poruszać z prędkością nie większą niż 20 km na godzinę, po drugie, że pieszy ma pierwszeństwo, a po trzecie, że parkujemy jedynie w miejscach wyznaczonych. Pani zaparkowała w miejscu, które nie było do parkowania wyznaczone i dlatego słusznie została ukarana mandatem - wyjaśnia komendant i zapewnia, że żadnej złośliwości w tym nie było. - Znaki obowiązują od wielu miesięcy, na pewno nie pojawił się przed paroma dniami, ponieważ w ostatnim czasie nikt niczego tam nie dostawiał.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?