Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na ile szef może nas kontrolować?

Radosław Jankowski
Jeśli szef przyłapie nas na prywatnej rozmowie, może obciążyć nas jej kosztami.
Jeśli szef przyłapie nas na prywatnej rozmowie, może obciążyć nas jej kosztami.
W pracy zawsze możemy znaleźć się pod czujnym okiem Wielkiego Brata. Podpatrywanie podwładnych nie jest bowiem zakazane.

Pracownik musi jednak być o tym poinformowany.

Wizja szefa podglądającego wszystkich w ich codziennej pracy zaczyna się spełniać. W zakładzie mogą być zainstalowane kamery, a nasz telefon służbowy może być kontrolowany, podobnie zresztą jak komputer.

Monitoring z ograniczeniem

Jeśli twój szef zechce mieć cię na oku, ma pełne prawo, aby w firmie założyć kamery. Mogą być one jednak tylko tam, gdzie wykonujemy swoją pracę. Pracodawca ma jednak obowiązek poinformować swoich pracowników o tym, że w miejscu pracy zainstalowany jest system monitoringu.

Jeśli obawiasz się, że jesteś podglądany w toalecie, uspokajamy - tam szklanego oka być nie może. To byłoby naruszeniem prywatności. Tak samo jest w przypadku szatni lub bufetu. Szef może jedynie podpatrywać swoich pracowników w pomieszczeniach, gdzie wykonują oni pracę, aby sprawdzać, czy rzeczywiście robią, co do nich należy.

Nagrań z takiego monitoringu nie można również udostępniać osobom trzecim. Tu należy jednak zaznaczyć, że są pewne wyjątki. Dotyczą one banków, gdzie pracodawca chroni nie tylko mienie zakładu, ale także zdrowie podwładnych. Podobnie rzecz ma się ze sklepami, w których - tak jak w bankach - istnieje groźba napadu.

Nasza klasa kontra nasza praca

Pracownicy, którzy korzystają z komputera muszą się również przygotować na to, że ich surfowanie po Internecie nie jest wyjęte spod kontroli. W takim przypadku bowiem zdarza się często, że pracodawca każe zainstalować oprogramowanie śledzące nasze poczynania w sieci. Podobnie jak w przypadku kamer, pracownik powinien być o kontroli komputera uprzedzony.

Nasza klasa, Allegro czy strony plotkarskie to najczęściej odwiedzane witryny internetowe podczas pracy. Do tego niektórzy pracownicy wykorzystują łącza firmowe do ściągania filmów, plików mp3. Właśnie dlatego pracodawcy tak często decydują się na kontrolę naszych służbowych komputerów.

A co z naszą pocztą elektroniczną? Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Przyjmuje się, że poczta prywatna nawet na mailowym adresie służbowym nie powinna być otwierana przez naszego pracodawcę. Tajemnica korespondencji jest bowiem w myśl prawa dobrem osobistym. Jednak w praktyce różnie to bywa.
Rozmowy kontrolowane

Właściciele firm, choć nie mogą podsłuchiwać rozmów swoich podwładnych, mogą jednak sprawdzać numery, z którymi łączyli się pracownicy. Tak samo mogą kontrolować długość tych rozmów. Taki monit jest jak najbardziej legalny. Prywatne rozmowy nie mogą być nagrywane i w jakikolwiek sposób wykorzystywane. Natomiast jeśli pracodawca wykaże nam, że przez służbowy telefon prowadzimy pogaduszki ze znajomymi, może obciążyć nas kosztami tych rozmów. Powinniśmy mieć się więc na baczności.

W wielu przedsiębiorstwach wprowadza się także ograniczenia rozmów. Na przykład nie można zadzwonić z telefonu służbowego za granicę, o ile oczywiście nie wymaga tego nasza praca. Aby sprawdzić, który pracownik ile i gdzie dzwoni, przydziela im się specjalne numery PIN. Trzeba je wprowadzać za każdym razem przed wybraniem numeru.

Do tego dochodzi jeszcze kontrola rzeczy, które pracownik wynosi. Dotyczy to przede wszystkim przedsiębiorstw zajmujących się produkcją. W ten sposób właściciel firmy chce zabezpieczyć się przed kradzieżami. W uzasadnionych przypadkach prawo zezwala na przeprowadzenie takich kontroli. Pracodawcom wolno przeglądać rzeczy osobiste zatrudnionych, gdy zdarzyła się kradzież rzeczy o dużej wartości, a które mogli wynieść tylko pracownicy firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza