Kilka dni temu na dobre w powiecie lęborskim i kartuskim pojawiły się swojskie truskawki.
- Zbiory zaczęliśmy w ubiegłym tygodniu - mówi Sylwia Jarzębińska z Sierakowic oddalonych o 20 kilometrów od Lęborka. - Moja plantacja ma hektar powierzchni. Owoców jest znacznie więcej niż w latach minionych. Pojawił się tylko jeden problem: gdy były upały, truskawki zbyt szybko dojrzewały.
Czerwone były już nawet niewielkie owoce. Nie nadążaliśmy ich zrywać. Teraz trochę się to uspokoiło.
Cena owoców z dnia na dzień maleje, co cieszy klientów, ale już niekoniecznie plantatorów.
- Sprzedaję owoce zarówno pojedynczym klientom, jak i na giełdę w Gdyni - mówi pani Sylwia. - W hurcie cena za koszyk waha się od sześciu do ośmiu złotych, a w koszyku są ponad dwa kilogramy. Średnio za kilogram dostaję więc około trzech i pół złotego. To niedużo w porównaniu z tym, ile płacili jeszcze niedawno klienci.
Na targowiskach w Lęborku i Sierakowicach, które organizowane są dwa razy w tygodniu, za kilogram owoców trzeba zapłacić cztery złote.
- Ludzie teraz dużo kupują - mówi Marian Lis z Sierakowic, który swoje punkty sprzedaży truskawek ma w Lęborku. - Pytają się tylko, czy to są na pewno nasze kaszubskie maliny, a nie te z innych regionów. One są dużo smaczniejsze od tych sprowadzanych i doskonale nadają się na przetwory.
Truskawka kaszubska - kaszubska malina - jest produktem tradycyjnym województwa pomorskiego. Została wpisana do europejskiego systemu nazw i oznaczeń geograficznych. Nazwa produktu jest zastrzeżona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?