Zamysł jest ambitny. Chodzi o budowę 260 turbin wiatrowych o łącznej mocy 1560 MW w rejonie Południowej Ławicy Środkowej na Bałtyku, ok. 90 km na północ od Ustki. Projekt jest już gotowy, opracowała go gdyńska firma Baltex-Energia Wiatrowa, wywodząca się z firmy Baltex-Inżynieria i Górnictwo Morskie.
– Według nas koszt produkcji jednej megawatogodziny energii porównywalny jest z kosztem produkcji megawatogodziny energii elektrowni węglowych, a na pewno jest tańszy od energii atomowej – tłumaczy Mieczysław Twardowski, pełnomocnik firmy Baltex-Energia Wiatrowa.
Teraz twórcy projektu rozpoczęli już starania o jego zatwierdzenie w Ministerstwie Infrastruktury. Jednocześnie prowadzą także rozmowy przygotowawcze dotyczące jego realizacji. Poszukują m.in. miejsca, gdzie mogliby produkować olbrzymie żelbetowe stopy o wadze 3000 ton, na których miałyby być zamontowane turbiny wiatrowe. Najpierw pomyśleli, że zakład produkujący te betonowe kolosy mógłby być zlokalizowany na terenie usteckiego portu, skąd specjalnym statkiem – dźwigiem byłyby one transportowane w morze. Na ten temat rozmawiali już z Janem Olechem, burmistrzem Ustki.
– Nie wyobrażam sobie, aby w porcie odbywała się produkcja – tłumaczy Olech. Pomysłu gdyńskich przedsiębiorców całkiem nie odrzucił. Wskazał im możliwość innej lokalizacji na wysokości zachodniego nabrzeża, ale to wymagałoby zgody nie tylko Rady Miejskiej, ale także wojska, bo w pobliżu funkcjonuje poligon.
– To nie byłoby złe rozwiązanie, moglibyśmy nawet zbudować wyspę na morzu w niedalekiej odległości od brzegu połączoną drogą, gdyż posiadamy koncesję na wydobycie kruszywa naturalnego z dna Bałtyku, a na wyspie nikomu byśmy nie przeszkadzali – tłumaczy Twardowski. Według niego jest o co walczyć, bo budowa całej farmy wiatrowej trwałaby kilkanaście lat, gdyż firma rocznie byłaby w stanie zbudować około 20 siłowni wiatrowych. W tym celu musiałaby zatrudnić ponad 100 betoniarzy zbrojarzy i podobną liczbę innych pracowników.
– Mieszkańcy Ustki mieliby także pierwszeństwo przy zatrudnieniu do produkcji podstaw, a później również do obsługi farmy wiatrowej, a miasto Ustka zyski z podatków – dodaje Twardowski. Na razie jeszcze nie wiadomo, jak na ten projekt zareagują miejscy radni w Ustce oraz Urząd Morski w Słupsku, bo im ten projekt oficjalnie jeszcze nie został przedstawiony. – Ostateczna decyzja należy jednak do ministra infrastruktury – dodaje Twardowski.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?