Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na osiedlu Niepodległości w Słupsku nikt nie kosi trawy od tygodni

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Trawa pomiędzy Halą Pod Wieżą a Nettem rośnie dziko i nie jest koszona w przeciwieństwie do pobliskich terenów.
Trawa pomiędzy Halą Pod Wieżą a Nettem rośnie dziko i nie jest koszona w przeciwieństwie do pobliskich terenów. Kamil Nagórek
W Słupsku są tereny, w których trawa nie jest koszona. Zdaniem mieszkańców wygląda to bardzo nieestetycznie.

- Mieszkam na osiedlu Niepodległości i przez moje okno widać nieskoszoną trawę pomiędzy wieżowcem na ul. Michałowskiego a Stokrotką. Nie wiem, do kogo należy ten teren, ale ten ktoś dawno o tym miejscu zapomniał - mówi pani Anna, czytelniczka ze Słupska.

Dodaje, że wygląda to bardzo nieestetycznie, tym bardziej, że tereny w bardzo bliskim sąsiedztwie są zadbane.

- Skoszona trawa jest tuż przy ulicy 11 Listopada, w okolicy ulicy Herbsta i przy samej Stokrotce. Kiedy wyglądam przez okno, cała przestrzeń wygląda dziwacznie: część trawy jest skoszona, a część rośnie i rośnie, i nikt nic z nią nie robi. Nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać. Każdy dba tylko o swój kawałek, a jeżeli coś rośnie obok, to nikt tego nie ruszy - mówi czytelniczka.

Podobna sytuacja jest pomiędzy halą Pod Wieżą a marketem Netto na Zatorzu. - Tam rośnie trawa aż po pachy. Nikt jej nie kosi. Szkoda, że tak ładne osiedle jest oszpecane wysuszoną, dziko rosnącą trawą - mó­wi pani Krystyna, czytelniczka.

Dodaje, że na początku tygodnia widziała, jak przy ratuszu koszona była trawa.

- Ta trawa nie wymagała aż takiego zainteresowania, bo nie była wysoka. Natomiast widać, że miasto dba o to, co jest wokół jego siedziby, a nie o rejony miasta, które naprawdę wymagają interwencji - stwierdza kobieta. - Nie wiem, do kogo należy teren przy markecie Netto, ale wygląda on, jak z innej bajki. Trawa jest już dawno wyschnięta i tak wysoka, że sięga po pachy. Proszę, pomóżcie, aby ktoś wreszcie zainteresował się tym terenem.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Krystyną Jankowiak, ogrodnikiem miejskim w Zarządzie Infrastruktury Miejskiej. Usłyszeliśmy od niej, że takie tereny, jak te, o których mówili czytelni­cy, są koszone, ale wtedy, kie­dy zachodzi taka potrzeba. Tą jest na przykład bliskie sąsiedztwo przedszkoli czy innych placówek, w których znajdują się dzieci.

- W wysokich trawach mogą znajdować się bąki czy inne owady, które mogą zagrażać ich zdrowiu, dlatego pilnujemy, aby w takich rejonach trawy były koszone. Natomiast tereny odległe, jak na przykład te przy ulicy Zielonej, nie wymagają aż takiej interwencji - mówi Krystyna Jankowiak, ogrodnik miejski.
Dodaje, że teren przy ul. Banacha był niedawno koszony, jeszcze przed nocny­mi wyścigami, które miały miejsce w tej okolicy.

- Niemożliwe, aby do tego czasu trawa zdążyła aż tak urosnąć. Sprawdzimy, do kogo należy teren przy hali i plac przy ulicy Michałowskiego. Jeżeli będą wymagały interwencji, postaramy się, aby trawa została skoszona - oznajmia Jankowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza