Dyskusja zaczęła się od pochwały. Nawet opozycyjni radni docenili, że tym razem po raz pierwszy od wielu lat o budżecie na przyszły rok dyskutowano na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Słupsku.
Radny Andrzej Obecny, członek klubu prezydenckiego, mówił nawet o tym, że dzięki spokojnej dyskusji być może można będzie doprowadzić do zmian systemowych w budżecie, które pozwolą uwolnić sporo pieniędzy w kasie miasta.
- Wtedy nasza sytuacja byłaby bardzo dobra - przekonywał i sugerował m.in., że dopłata do MZK z budżetu miasta jest zbyt wysoka.
Artur Michałuszek, skarbnik Słupska, powiedział, że do 2021 roku chciałby tak ograniczyć zadłużenie miasta, aby mogło ono normalnie funkcjonować. W przyszłym roku, aby odsunąć widmo programu naprawczego, który nie pozwala na inwestycje, chce ograniczyć zadłużenie Słupska o 17 milionów zł. Chce też doprowadzić do przesunięcia w czasie niektórych płatności.
Z tego względu liczba inwestycji miejskich będzie ograniczona. W znacznym stopniu sprowadzi się do prac drogowych, ewentualnych wkładów do inwestycji za unijne pieniądze oraz przygotowania dokumentacji, w tym na budowę hali widowiskowo-sportowej.
Ta ostatnia sprawa budziła zastrzeżenia radnych PiS.
Więcej w sobotnim wydaniu "Głosu Pomorza"
Zobacz także:
- Ostatnia sesja rady miejskiej w Słupsku. Awantura o mikrofon (zdjęcia, wideo)
- Sesja rady miasta. Park wodny padł po raz siódmy (zdjęcia)
Szukasz więcej informacji ze Słupska? Kliknij i przeczytaj inne artykuły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?