Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na słupskim rynku jest mało nowych miejsc pracy

Zbigniew Marecki
W maju zarejestrowaliśmy już ponad 500 nowych bezrobotnych. To liczba porównywalna do kwietnia. Ogółem jednak ich liczba rośnie, bo na naszym rynku pracy nie ma wielu nowych ofert zatrudnienia. Obawiam się, że w czerwcu liczba bezrobotnych w Słupsku i powiecie słupskim może jeszcze wzrosnąć, bo będą się kończyć wypowiedzenia - ocenia Paweł Kądziela, dyr. Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku

Czy w maju w Powiatowym Urzędzie Pracy w Słupsku zauważono zwiększenie napływu bezrobotnych z lokalnego rynku pracy?
W stosunku do kwietnia liczba zarejestrowanych bezrobotnych jest porównywalna, bo zarejestrowaliśmy ponad 500 osób. Jednak ogółem ich liczba rośnie, bo rynek oferuje niewiele nowych miejsc pracy. To niewątpliwie skutek epidemii, bo przedsiębiorcy jeszcze nie wiedzą, czy gospodarka ruszy, więc decyzje dotyczące zatrudnienia podejmują ostrożnie.
Czy otrzymujecie nowe sygnały o chęci przeprowadzenia zwolnień grupowych?
Nie. Ostatnie takie zgłoszenia otrzymaliśmy z Gino Rossi i z garbarni w Dębnicy Kaszubskiej. Sprawa Gino Rossi zaczęła się jeszcze przed epidemią. W przypadku garbarni chodziło o likwidację firmy i zwolnienie blisko 70. Wielu z nich już się u nas zarejestrowało. Innych podobnych sygnałów nie otrzymujemy. Myślę, że zwolnienia ogranicza także rządowa tarcza antykryzysowa, bo jeśli pracodawca z niej skorzysta,ł to przez kilka miesięcy nie może zwalniać pracowników.
W ramach tarczy mali pracodawcy mogą także korzystać z pożyczek nisko oprocentowanych w wysokości 5 tysięcy złotych. Jakie jest zainteresowanie tą formą pomocy w Słupsku i powiecie słupskim?
Duże. Wpłynęło do nas już przeszło 8 tysięcy wniosków w tej sprawie. Rozpatrzyliśmy 5 tysięcy z nich. To bardzo dużo, bo ok. 65 procent. Teraz wpływa już znacznie mniej wniosków.
Czy przelewy tych pieniędzy na konta wnioskodawców odbywają bez problemów?
Pieniędzy nam nie brakuje. Cały czas otrzymujemy od ministerstwa kolejne dotacje, gdy o nie występujemy.
Gdy zaczęła się pandemia i gospodarka stanęła, to z naszego regionu wyjechała spora grupa zagranicznych pracowników, głównie z Ukrainy. Czy pracodawcy są zainteresowani ich powrotem?
Na razie tego nie zauważyłem. Myślę jednak, że wiele może się zmienić, gdy dojdzie do odmrożenia gospodarki. Są już pierwsze sygnały, że ruszą usługi związane z sezonem turystycznym. Jeśli tak się stanie, to wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników.
Rozmawiał
Zbigniew Marecki

ZOBACZ TAKŻE: Rozmowa tygodnia. Paweł Kądziela dyrektor PUP o słupskim rynku pracy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza