Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na targowisku przy ul. Wolności w Słupsku mogło dojść do tragedii

Zbigniew Marecki
Samochody przejeżdżające przez targowisko są zagrożeniem dla pieszych.
Samochody przejeżdżające przez targowisko są zagrożeniem dla pieszych. Kamil Nagórek
Niewiele brakowało, a w sobotę trzylatek zginąłby pod kołami samochodu osobowego, który przejeżdżał przez targowisko przy ul. Wolności w Słupsku.

Do tego zdarzenia doszło ok. godz. 11.30, gdy wielu słupszczan robi tam weekendowe zakupy warzywne.

- Na własne oczy widziałam, jak trzylatek uciekł matce, gdy robiła zakupy na stoisku z warzywami - opowiada pani Sylwia (nazwisko do wiadomości redakcji).

- Pobiegł na drugą stronę, w kierunku stoisk kwiatowych. W tym czasie drogą między stoiskami jechał samochód osobowy. Gdyby nie refleks pewnego mężczyzny, to dziecko wpadłoby pod koła. To zdarzenie wstrząsnęło nie tylko mną. Od razu zaczęłam się zastanawiać, czy samochody osobowe muszą jeździć w tym miejscu - mówi pani Sylwia.

O tej sprawie rozmawialiśmy z Grażyną Bartosik, kierownikiem targowiska przy ul. Wolności. Jak się okazuje, samochody osobowe, nie tylko dostawcze, jeżdżą przez środek targowiska, bo parking wewnętrzny usytuowany jest od strony ulicy Reymonta.

- Aby z niego wyjechać, nie można zawrócić albo cofnąć, trzeba przejechać przez targowisko. Nie ma żadnego ograniczenia. Mogą to zrobić wszystkie samochody. Innego rozwiązania nie przewidujemy, bo nie możemy zabronić klientom parkowania na naszym parkingu. Po prostu trzeba mieć oczy szeroko otwarte i zwracać uwagę na to, co się dzieje wokół nas. Inne rozwiązanie nie wchodzi w rachubę - dodaje pani Bartosik.

Pozostaje więc uważać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza