To straty jakie dotknęły kurort po przejściu orkanu Emma.
Na wybrzeżu pomiędzy Rowami, a Jarosławcem wichura przewróciła około 30 kilkudziesięcioletnich drzew. W niektórych miejscach morze zabrało niemal całą plażę, podmyło i zniszczyło część wydm. Obwód Ochrony Wybrzeża w Ustce (wydział Urzędu Morskiego w Słupsku - przyp. red.) wczoraj oszacował wszystkie straty na wybrzeżu na około 300 tysięcy złotych.
- Straty nie były tak wielkie, jak się można było tego spodziewać przed nadejściem orkanu - mówi Ryszard Treczyński, kierownik. - Na szczęście zejścia na plaże w Orzechowie i Rowach, które budowaliśmy w ubiegłym roku, ocalały w. Morze nie zabrało plaży, a jedynie naniesiony na nią refulat, czyli piasek wiosną naniesiony na brzeg z dna morskiego.
Za kilka dni morze powinno się cofnąć, ponadto plaża w Ustce będzie przed sezonem na nowo zrefulowana. Sam kurort nie ucierpiał prawie wcale. Strażacy podczas wichury i po huraganie ani razu nie musieli interweniować. Również w porcie nie ucierpiał żaden statek.
- Na promenadzie przewróciły się tylko dwie reklamy świetlne, tak zwane citylighty - mówi Jacek Cegła, rzecznik burmistrza Ustki. - To wszystko, co spotkało nasze miasto.
Według Treczyńskiego, stosunkowo małe straty to zasługa wiatru wiejącego z zachodu. - Gdyby wiało z północy z pewnością zniszczeń byłyby o wiele więcej - mówi kierownik. - Mogło nawet dojść do zalania i zniszczenia usteckiej promenady, tak jak to miało miejsce po huraganie w 1983 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?