Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na zgrupowaniu Druteksu-Bytovii w Lęborku. Ta praca musi dać efekt

Krzysztof Niekrasz
Roman Cech na siłowni. Liczy się klatka...
Roman Cech na siłowni. Liczy się klatka... Fot. Kamil Nagórek
Spokojnie, bez fanfar, Drutex-Bytovia szykuje się do rewanżowych serii w Bałtyckiej III lidze. Sztab szkoleniowy bytowian wyciska z zawodników siódme poty na obozie w Lęborku.

Sparing

W saunie spada waga i napięcie, na zdjęciu Cech, Maciejewski i Adamowicz.
W saunie spada waga i napięcie, na zdjęciu Cech, Maciejewski i Adamowicz. Fot. Kamil Nagórek

Wolny czas zawodnicy spędzają przy futbolu.
(fot. Fot. Kamil Nagórek)

Sparing

Dzisiaj o godzinie dwunastej Drutex-Bytovia sprawdzi swoją formę w trzecim meczu kontrolnym. Jego przeciwnikiem będzie czwartoligowy Gryf Wejherowo. Sparing odbędzie się na stadionie w Gniewinie, a nie jak wcześniej planowano w Lęborku.

Od kilku lat Drutex-Bytovia powtarza taki sam wariant przygotowań. Bytowscy trzecioligowcy szlifują formę na zgrupowaniu w Lęborku. Zakwaterowani są w Zespole Szkół nr 3.

- W środę, jedenastego lutego, zakończymy obóz - informuje Waldemar Walkusz, szkoleniowiec Druteksu-Bytovii. - Zawodnicy wykonują katorżniczą pracę. Trenujemy trzy razy dziennie. Zajęcia są w terenie, na siłowni i w hali. Mieliśmy również aerobik. Korzystamy także z pływalni i sauny. Przygotowaniami objętych jest trzydziestu zawodników. Zadowolony jestem z postawy młodych piłkarzy, którzy weszli w odpowiedni rytm i wytrzymują dozowane obciążenia.

Niezwykle solidnie prezentują się najbardziej doświadczeni gracze. Rywalizacja w drużynie coraz większa i to mnie napawa optymizmem. Trochę warunki pogodowe pokrzyżowały plany sparingów, bo niektóre murawy jeszcze nie nadają się do gry.

Atmosfera

Bardzo ważną sprawą na zgrupowaniu jest atmosfera. A ta jest prawie rodzinna.

- Nie ma żadnych problemów z komunikacją na linii trener - zawodnicy - twierdzi Krystian Stanios, zawodnik. - Podczas obozu trzeba trochę zdrowia zostawić, by potem to procentowało na boisku. W dzisiejszym futbolu decydującą rolę zaczyna odgrywać przygotowanie kondycyjne. Wiosną będę chciał udowodnić, że nadal jestem dobrym piłkarzem, na którego mogą liczyć koledzy z drużyny - odgraża się wychowanek Drzewiarza Rzeczenica.

- Na razie mam nogi z ołowiu, ale świeżość przyjdzie w odpowiednim momencie. Wszyscy wiemy, o jaką stawkę będzie szła gra w rewanżach. Studia godzę z uprawianiem futbolu. Mogę zapewnić, że wiosnę będę miał zdecydowanie lepszą od jesieni - dodał ambitny Stanios.

Seanse u masażystki

Podczas zgrupowania piłkarze korzystają z usług masażystki Natalii Oszmaniec. - Mamy spełnione wszystkie wymogi, aby dobrze przygotować się do trzecioligowych bojów. W Lęborku czujemy się doskonale - zachwala Krzysztof Bryndal, napastnik. - Miejscowa kuchnia jest doskonała. Jemy sporo ryb, drobiu, wołowiny, wieprzowiny.

Po wielkich wysiłkach apetyty dopisują wszystkim uczestnikom obozu i to jest najważniejsze. Zawodnicy podczas treningu w siłowni wszystko wykonywali perfekcyjnie. O tym mogliśmy się sami przekonać.

Wolny czas zawodnicy spędzają przy futbolu.
Wolny czas zawodnicy spędzają przy futbolu. Fot. Kamil Nagórek

Roman Cech na siłowni. Liczy się klatka...
(fot. Fot. Kamil Nagórek)

- Treningi są bardzo intensywne i trudne, ale urozmaicone - uważa obrońca Tomasz Cierson. - Mam dobrą wydolność. Czuję się silny fizycznie. Wiem, że bez wyczerpującej pracy niczego w futbolu się nie osiągnie. Haruję jak nigdy dotąd i to muszę szczerze przyznać. Nie mogę nic złego powiedzieć o ćwiczeniach, bo przychodzę na nie z przyjemnością. Wszyscy czujemy się dobrze. Na pewno nasz wysiłek zaprocentuje w rewanżowej serii.

Kuźnia bramkarska

Bramkarze są zwinni jak koty. - Bardzo sobie chwalę indywidualne zajęcia z trenerem Piotrem Leykiem - zdradza Mateusz Oszmaniec, bramkarz, który rewelacyjnie spisywał się między słupkami w rundzie jesiennej. - Jednak nie czuję się pewnym numerem jeden. Groźnym konkurentem jest osiemnastoletni Krzysztof Oleszkiewicz. Nie powiedział jeszcze ostatniego słowa rutynowany Dawid Misiura, który na razie nie trenuje z powodu nadmiaru obowiązków w pracy, ale na dniach ma wznowić ćwiczenia.

- Wiosną każdy z nas ma sporo do udowodnienia. Wiem, że przyjmowanie zakładów jest dzisiaj niebezpieczne, ale stawiam każde pieniądze na to, że zajmiemy miejsce w pierwszej ósemce - uważa jak zwykle rezolutny Dariusz Kasperowicz, który pierwszy sezon reprezentuje barwy bytowskiego zespołu.
Sprawność fizyczna poszczególnych zawodników z Bytowa jest na wysokim poziomie.

- Rywalizacja może nam wyjść tylko na dobre, a najważniejszy jest interes drużyny - mówi były gryfita Tomasz Ciemniewski, który nie ukrywa, że chce znaleźć się w podstawowej jedenastce.

- Nie możemy pozwolić sobie na nadmierny optymizm, bo w razie niepowodzenia tylko spotęgujemy rozczarowanie - tak rozważnie do trzecioligowej rywalizacji w rundzie wiosennej podchodzi Jacek Maszkowski, kierownik bytowskiej ekipy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza