W Wydziale Edukacji w słupskim ratuszu obliczenia już zostały wykonane. W tabelach sprawa jest czytelna. Wiadomo, ile klas powstanie w każdej ze szkół ponadpodstawowych.
- W tym roku w Słupsku będziemy mieli 1117 absolwentów w szkołach publicznych oraz 186 w szkołach niepublicznych czyli łącznie 1303 uczniów z miasta, ale jeszcze 1440 spoza Słupska. Zakładamy, że musimy przygotować miejsca łącznie dla 2743 absolwentów klas ósmych. Wiemy, ile absolwentów będzie i na tej podstawie planujemy liczbę oddziałów w mieście. To się sprawdza od lat – mówi Anna Sadlak, dyrektor Wydziału Edukacji w UM w Słupsku. - Uwzględniamy nie tylko absolwentów ze Słupska i powiatu słupskiego, ale także ze Sławny i gminy Sławno.
Porównując do ubiegłego roku, jest to podobna liczba, bo do słupskich szkół ponadpodstawowych poszło – 2670 uczniów. Dlatego już w tym roku w wielu szkołach otwarto nowe oddziały, aby zapewnić miejsca wszystkim absolwentom. W tym roku nie będzie dużo zmian.
Tegoroczne nowości
Nowe kierunku powstaną w Zespole Szkół Elektryk – automatyk w szkole branżowej (technik automatyk już funkcjonuje od kilku lata), w „Budowlance” – monter sieci i instalacji sanitarnych – w szkole branżowej, w „Drzewniaku” – technik przemysłu drzewnego, oraz fotograf i operator maszyn i przemysłu drzewnego w szkole branżowej oraz w Mechaniku – monter jachtów i łodzi.
- To zupełnie nowy kierunek, który otwieramy we współpracy z firmą Markos z Głobina, Będzie to klasa patronacka. Nasi absolwenci mają zapewnione zatrudnienie po ukończeniu szkoły, ale z otwartymi ramionami zostaną przyjęci także w innych firmach o tym profilu, który w kraju, czy zagranicą nie brakuje – mówi Barbara Zakrzewska, dyrektorka Zespołu Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku.
Mechanik ma już 20 klas patronackich, ale oprócz tego około 70 partnerów.
- To firmy, które oferują naszych uczniom praktykę. Muszę podkreślić, że idziemy z duchem czasu i na bieżąco odpowiadamy na potrzeby rynku pracy. Absolutnym hitem był technik spawalnictwa, czy operator maszyn rolniczych. Okazuje się, że w naszym regionie jest bardzo dużo gospodarstw rolniczych, które szukają pracowników – mówi Zakrzewska.
Na absolwentów techników i szkół branżowych już dziś czekają pracodawcy.
- Świadczy o tym ogromne zainteresowanie targami pracy, które rokrocznie organizujemy w naszej szkole. Wszyscy pracodawcy chcą mieć naszych absolwentów u siebie. Rynek pracy jasno mów, że potrzebni są wykwalifikowani pracownicy - mówi Zakrzewska.
W ogólniakach dużo zmian nie będzie.
W I LO powstanie sześć klas – matematyczno-geograficzna, humanistyczno-prawna, biologiczno-chemiczna, matematyczno-fizyczna, psychologiczno-społeczna oraz ogólnoakademicka.
W II LO będzie pięć klas – politechniczna, lekarska, przyrodnicza, jezykowo-społeczna oraz medyczna, w IV – grafiki komputerowej (integracyjna), humanistyczno-prawna, społeczno-geograficzna, medyczno-farmaceutyczna oraz psychologiczna, a w V LO – politechniczna, humanistyczna, europejska, medyczno-przyrodnicza.
W technikach i szkołach branżowych kierunków od wyboru do koloru - od geodety, fryzjera, automatyka, informatyka, montera, programisty, po kucharza, stolarza, sprzedawcę, czy magazyniera.
Wszystkie kierunki można znaleźć w specjalnym informatorze dla absolwentów szkół podstawowych.
https://chmura.slupsk.eu/index.php/s/caZJ4gEba2sok6Z
Za rok uczniów będzie bardzo mało
Za to duże zmiany szykują się w 2024 roku, kiedy absolwentów będzie jedna trzecia, porównując do dwóch lat poprzednich. Rok szkolny 2024/25 dla całej oświaty zapowiada się niepokojąco. Niż demograficzny i reforma wprowadzania sześciolatków do szkół - dziś już nieobowiązująca - sprawiają, że nabór do szkół średnich będzie trudny.
- W tej chwili w klasach siódmych w 17 oddziałach szkół publicznych w Słupsku mamy 404 uczniów, którzy pójdą do klas ósmych i w 2024 roku staną przed wyborem szkoły ponadpodstawowej. Obecnie mamy 117 uczniów w klasach ósmych – mówi dyrektor Sadlak. - To skutek reformy, ale też demografii. Dzieci jest po prostu mniej – mówi pani dyrektor i dodaje, że szkoły są przygotowane na tę sytuację.
- Organizacyjnie niewiele się zmieni. Jesteśmy elastyczni, więc przygotowujemy odpowiednią liczbę oddziałów. Na pewno będzie ich mniej, ale w mojej ocenie nie jest to wielka tragedia. Od kilu lat wiedzieliśmy, że taka sytuacja nastąpi. Dyrektorzy, aby nie zwalniać nauczycieli w przyszłym roku, przyznawali maksymalną liczbę godzin ponadwymiarowych. Mamy więc nadzieję, że nie będziemy musieli wypowiadać umów nauczycielom – mówi Anna Sadlak.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?