Naćpany pirat drogowy szalał po Koszalinie

Co zrobił kierowca? - relacja Internauty

- Nie wiem, czy nie powinny być mu postawione inne zarzuty niż kolizja drogowa, ponieważ z rozmów ze świadkami wynikało, że co najmniej trzykrotnie zagroził pieszym - tak o tym, co się stało mówi autor sygnału.

- Najpierw przejechał chodnik przed Rossmanem na Zwycięstwa, skręcił w dawną Gwardii Ludowej i rozpędzony wpadł w Piłsudskiego - relacjonuje dalej. - Dalej na Piłsudskiego nr 6 rozpędzony "przeleciał" przez całą szerokość chodnika i odbił na jezdnię (ślady wycieków z chłodnicy i płynów z silnika, na szczęście akurat nikt w tym miejscu nie przechodził), i 10-20 m dalej uderzał w auta zaparkowane po stronie numerów parzystych ul. Piłsudskiego.

Jedno z aut zostało przepchnięte o metr w stronę ściany budynku - akurat przechodziła tamtędy kobieta z dzieckiem na wózku inwalidzkim. A ten uciekał dalej na przebitych oponach, gubiąc części - ok. 50 m dalej skręcił między kamienice po stronie nr parzystych i "rozkraczył" się na podwórzu. Kierowca sprawiał wrażenie kompletnie naćpanego, nie było z nim kontaktu.

Relacja naszego Czytelnika wywołuje przerażenie. W biały dzień, podczas szaleńczej jazdy jakiegoś kretyna, mógł ktoś zginąć. Co o całej sprawie mówi policja?

- Rzeczywiście około godziny 11.30 kierowca hondy rozbił dwa samochody - mazdę i BMW - mówi Magdalena Marzec, rzecznik koszalińskiej policji. - Za to zostanie potraktowany, jak sprawca kolizji. Ponadto 20-letni kierowca był pod wpływem narkotyków - wykazały to badania narkotestem, którym poddali go policjanci. Za prowadzenie pod wpływem narkotyków odpowie, jak za przestępstwo. Najpierw musi jednak dojść do siebie. Na razie policjanci zatrzymali jego prawo jazdy i dowód rejestracyjny pojazdu.

Naćpany pirat drogowy staranował auta w Koszalinie - gk24.pl