Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagana za opalanie się topless

Redakcja
Zdjęcie z poprzedniej rozprawy. Dorota Krzysztofek twierdzi, że nie robiła nic złego i zapowiada odwołanie od wyroku.
Zdjęcie z poprzedniej rozprawy. Dorota Krzysztofek twierdzi, że nie robiła nic złego i zapowiada odwołanie od wyroku.
Nagana dla szczecinianek, które opalały się na topless na miejskim kąpielisku - zdecydował dziś sąd w Szczecinie. - W naszej kulturze pokazywanie piersi w miejscu publicznym jest obce - uzasadniała wyrok sędzia Beata Szczepańska.

- Żyjemy w zacofanym kraju. I tak będę się opalać topless. Choć już pewnie nie na "Arkonce" - powiedziała 28-letnia Dorota Krzysztofek. I zapowiedziała odwołanie.

Jej koleżanka, 26-letnia Anna K. nie przyszła dziś do sądu.

Wyrok zapadł przed Sądem Grodzkim w Szczecinie. Sędzia Szczepańska uznała, że zachowanie obu pań to był nieobyczajny wybryk. Nagana to najniższa kara za to wykroczenie.

- "Arkonka" to miejskie kąpielisko. Przychodzą tam rodziny z dziećmi. Widok nagich piersi dorosłych kobiet, może wywoływać różne reakcje od entuzjazmu do zażenowania - tłumaczyła sędzia.

Podkreśliła, że dla zaistnienia nieobyczajnego wybryku nie jest potrzebny skutek w postaci wniosku o ściganie.

- Nie potrzebna jest oficjalna skarga dla zaistnienia tego wykroczenia. Liczy się fakt jego zaistnienia - tłumaczyła.

Do incydentu doszło w niedzielę 11 maja na kąpielisku miejskim "Arkonka" w Szczecinie. 26-letnia Anna K. (nie godzi się na upublicznienie wizerunku) oraz 28-letnia Dorota Krzysztofek przyszły przed południem. Nie zaprzeczają, że opalały się bez staników. Twierdza jednak, że przez większość czasu leżały na brzuchu.

- Byłam świeżo po zrobieniu makijażu permanentnego. I nie mogłam opalać twarzy - mówiła tydzień temu Anna K.

Sąd uznał, że to nieprawda.

- Jak człowiek idzie się opalać, to przecież nie leży bez ruchu przez cały czas. Tego uczy doświadczenie życiowe - uzasadniała sędzia.

Panie rozłożyły się na kocu około 150 metrów od głównego wejścia. W pobliżu boiska do siatkówki. W tym czasie na kąpielisku było według świadków około kilkudziesięciu letników, w tym dzieci. Ale w różnych miejscach.

- Rozłożyłyśmy się z daleka od innych osób - zapewnia Dorota Krzysztofek.

Około południa przy kąpielisku pojawił się patrol rowerowy. Stanowił go policjant Bogumił B. oraz strażnik miejski Marek G. To była rutynowa kontrola w ramach sprawdzania terenów przy Lesie Arkońskim. Od tej chwili relacje uczestników procesu są rozbieżne. Panie twierdzą, że opalały plecy. Według panów stały lub siedziały bez staników.

- Dlatego je zauważyłem. Inaczej bym ich nie widział - mówił Marek G.

Wjechali na kąpielisko. Pouczyli kobiety, że ich zachowanie jest niestosowne.

- To kąpielisko miejskie, gdzie obowiązują ustalone reguły zachowania. Poza tym widok pań powodował, że grający w pobliżu w siatkówkę mężczyźni głośno to komentowali. Nie chcieliśmy, aby doszło do sytuacji, gdzie inni uczestnicy kąpieliska byliby narażeni na mało kulturalne zachowania - tłumaczył strażnik.
Pouczył obie panie, które po interwencji założyły staniki. Ale potem znów je zdjęły.

- Uznałyśmy, że nie ma takiego zakazu i, że nie robimy nic złego - mówiła Krzysztofek.

Zauważyli to funkcjonariusze z patrolu, którzy po pierwszej interwencji zatrzymali się przy budynku administracyjnym kąpieliska (niedaleko od miejsca, gdzie leżały obie panie). Tu umówili się z przełożonym policjanta na tzw. kontrolę.

- Zauważyłem w pewnym momencie, że znowu zdjęły staniki. Zaczęły chodzić, trzepać koc. To było trochę wyzywające - wspomina Marek G.

Strażnik zadzwonił po kierownika "Arkonki". Ten był akurat poza Szczecinem. Skontaktował się więc z kierownikiem jeziora "Głębokie". Twierdzi, że chciał się od niego dowiedzieć, co w sprawie topless przewiduje regulamin kąpielisk.

- Kierownik przyszedł i poczuł się zgorszony zachowaniem pań - twierdzi Marek G.

Dlatego strażnik postanowił ukarać kobiety mandatem za wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym (art. 51 kodeksu wykroczeń).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza