Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw krytyka potem nagroda dla Nowego Teatru

Daniel Klusek [email protected]
Jerzy Karnicki (z lewej) i Ireneusz Kaskiewicz w "Szczęśliwym dniu". Jednemu z członków konkursowej komisji ten spektakl i gra aktorów bardzo się nie podobały. Cała komisja zdecydowała jednak o wyróżnieniu tego tytułu.
Jerzy Karnicki (z lewej) i Ireneusz Kaskiewicz w "Szczęśliwym dniu". Jednemu z członków konkursowej komisji ten spektakl i gra aktorów bardzo się nie podobały. Cała komisja zdecydowała jednak o wyróżnieniu tego tytułu. Marcin Kamiński
Teatr w Słupsku dostał dwie nagrody finansowe w 18. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawie­nie Polskiej Sztuki Współczesnej.

O udziale słupskiej sceny w tegorocznej edycji konkursu stało się głośno kilka tygodni temu za sprawą jednego z członków komisji artystycznej, Andrzeja Lisa. Przypomnijmy, że w recenzji po obejrzeniu dwóch przedstawień: "O dwóch krasnoludkach i jednym końcu świata" oraz "Szczęśliwy dzień" napisał on miażdżącą krytykę słupskiego Nowego Teatru, zestawiając dzisiejszy repertuar i zespół aktorski z tym, jaki oglądał w latach 60. ubiegłego wieku. Poddał również w wątpliwość sens reaktywacji kilka lat temu zawodowej sceny w Słupsku, którą nazwał anachroniczną i siermiężną.

Tymczasem komisja artystyczna konkursu, w skład której obok Andrzeja Lisa wchodzi jeszcze sześć osób, postanowiła wyróżnić oba przedstawienia słupskiego teatru nagrodami finansowymi będącymi refundacją części kosztów poniesionych na ich przygotowanie. Za "O dwóch krasnoludkach i jednym końcu świata" Nowy Teatr dostanie 3,5 tys. zł, a za "Szczęśliwy dzień" dwa tysiące złotych.

Zbigniew Kułagowski, dyrektor Nowego Teatru, nie kryje radości z wyróżnień, ale przede wszystkim satysfakcji.

- Okazało się, że opinia pana Andrzeja Lisa, bardzo niesprawiedliwa i krzywdząca dla całego zespołu, była odosobniona. Reszta kapituły stwierdziła, że należą się nam te wyróżnienia - mówi Zbigniew Kułagowski.

- Opinie krytyków są ważne, jeśli odnoszą się do kwestii merytorycznych. Tymczasem pan Lis porównał dzisiejszy teatr z tym sprzed ponad 40 lat. Wtedy były inne czasy, inne pieniądze, inne oczekiwania od teatru.
Zdaniem dyrektora, dla niego najważniejsi są widzowie. A ci dopisują.

- Na oba spektakle bilety sprzedają się tak dobrze, że często ich brakuje. Publiczność głosuje za nami nogami - mówi Zbigniew Kułagowski.

"O dwóch krasnoludkach i jednym końcu świata" to roztańczone i rozśpiewane przedstawienie dla dzieci i całych rodzin. Jego bohaterowie wyruszają w świat szukać szczęścia. Ostatecznie znajdują je we własnym domu. Natomiast "Szczęśliwy dzień" to komedia o aniele, który materializuje się swojemu podopiecznemu. To rodzi wiele zabawnych komplikacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza