To konsekwencje zagrożenia koronowirusem, które odbiły się na funkcjonowaniu USC w Słupsku.
- To jednak nie oznacza, że narzeczeni w ogóle rezygnują ze ślubów. Generalnie przenoszą je na odleglejsze terminy - lipiec i sierpień - mówi Krystyna Wrycz, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Słupsku.
Te decyzje wiążą się z kłopotami dotyczącymi utrudnień z dojazdami w czasie epidemii albo konieczną kwarantanną w przypadku przekraczania granic. Czasami narzeczeni nie chcą także, aby ich ślub odbywał się tylko w obecności dwóch świadków i kierownika USC, co narzucają obecnie funkcjonujące rozporządzenia.
- Ja zdecydowałam się na przeniesienie w czasie mojego ślubu z narzeczonym, bo on musi być połączony z weselem. To w końcu uroczystość nie tylko dla nas, ale i całej rodziny. Mam nadzieję, że latem koronawirus będzie już tylko nieprzyjemnym wspomnieniem - mówi słupszczanka, która miała brać ślub na początku kwietnia.
Są też tacy, którzy chcieliby brać ślub w plenerze, ale ta kwestia jeszcze nie jest rozstrzygnięta, więc nie wiadomo, czy w czasach epidemii taki ślub byłby możliwy.
- Poza tym cały czas rejestrujemy zgony i urodzenia. Otrzymujemy wiele urzędowej korespondencji poprzez epuap. Jak się okazuje, mieszkańcy Słupska i regionu są bardzo sprawni w wykorzystywaniu tej możliwości. Myślę, że po okresie epidemii ta metoda kontaktu i załatwiania dokumentów w USC już na stałe wejdzie do rutyny mieszkańców i urzędników - dodaje Krystyna Wrycz.
Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?