Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narzekają, ale jednak zarabiają na stacjach paliw

Zbigniew Marecki [email protected] tel. (59) 848 81 00 Fot. Łukasz Capar
Lokalne stacje paliw wolno, ale systematycznie umacniają swoją pozycję.
Lokalne stacje paliw wolno, ale systematycznie umacniają swoją pozycję.
Mimo dominacji na rynku paliw koncernów krajowych i zagranicznych lokalni przedsiębiorcy także inwestują w tę branżę. Tak samo dzieje się w regionie słupskim.

Wyraźnie to widać na przykładzie firmy Rolmasz Zygmunta Bigusa ze Słupska, który właśnie przygotowuje się do uruchomienia swojej dziesiątej stacji paliw w regionie. Działają one w Słupsku , ale także na terenie całego powiatu słupskiego. Najnowszy obiekt jest właśnie budowany w Główczycach.

- Wykorzystujemy luki. Rozpoczynamy działalność tam, gdzie konkurencja nie inwestuje w nowe technologie, albo wycofuje się - tłumaczy Zygmunt Bigus.

Z tego powodu firma kupiła też działkę po Centrali Nasiennej przy ul. Koszalińskiej w Sławnie, gdzie zamierza budować swoją kolejną stację benzynową.

- W tej chwili prowadzimy rozmowy z biurami projektowymi. Realizacja całej inwestycji będzie trwała blisko dwa lata - przewiduje Bigus.

Nie ukrywa, że same stacje benzynowe w tej chwili nie są najbardziej dochodowe. - Z powodu dużej konkurencji i funkcjonowania stacji bezobsługowych w Słupsku nasze marże są nawet o kilkanaście groszy niższe niż te, które obowiązują choćby w Koszalinie - mówi Bigus.

Dlatego jego firma działa w ten sposób, aby oprócz sprzedaży paliwa w systemie detalicznym i hurtowym, mieć także dochody z innych źródeł. Stąd łączy stacje paliw ze sklepami albo podnajmuje wolne powierzchnie innym firmom. - W ten sposób staramy się równoważyć dochody, gdy cena paliw bardzo spada - tłumaczy Bigus.

Swoją sieć stacji benzynowych w regionie słupskim rozwija także spółka Oktan, która w samym Słupsku dysponuje trzema stacjami benzynowymi. Firma ta systematycznie od 1991 roku rozwija sieć sprzedaży hurtowej i detalicznej. Obecnie za kontakty z jej klientami odpowiada już ponad 50 profesjonalnie przygotowanych specjalistów sprzedaży hurtowej i detalicznej.

W sumie Oktan prowadzi siedem stacji paliw na północy Polski, na których sprzedaje paliwa największych koncernów w kraju: Grupy Lotos i Orlen. Spółka zarabia także na dodatkowych usługach: m.in. myjniach, na sklepach, gdzie można zrobić drobne zakupy oraz restauracjach. Jest także dystrybutorem oleju opałowego produkowanego przez Grupę Lotos, który dostarcza do klientów własnym transportem, realizując zamówienia od 500 litrów wzwyż.

- Tylko dzięki tak zróżnicowym źródłom dochodu można myśleć o rozwoju firmy w sytuacji, gdy rynek paliw jest daleki od stabilizacji - przekonują właściciele spółki.

Według analityków rynku paliwowego regionalne i lokalne firmy dystrybucyjne przetrwały atak koncernów paliwowych i na stałe wpisały się w krajobraz. Wolno, ale systematycznie umacniając swoją pozycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza