Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi mieszkańcy w Belwederze

Marzena Sutryk, [email protected], Fot. Michał Myśliński
Waldemar Bartosiewicz w Belwederze, gdzie zorganizowano debatę obywatelską.
Waldemar Bartosiewicz w Belwederze, gdzie zorganizowano debatę obywatelską.
Blisko 100 Polaków spotkało się w miniony weekend w stolicy, w Belwederze, na Europejskiej Debacie Obywateli. Wśród nich był m. in. mieszkaniec Koszalina – 50-letni bezrobotny.

Organizatorem spotkania była Fundacja Partners Polska. Ta przyłączyła się do inicjatywy innych państw Unii Europejskiej i postanowiła po raz drugi włączyć Polaków do planowania przyszłości Europy. Uczestnicy debaty – jak zapewniają organizatorzy - zostali wybrani losowo. Wśród nich znalazł się Waldemar Bartosiewicz, bezrobotny z Koszalina.

- Zależało nam, aby w jednym miejscu zgromadzić zwykłych ludzi, nie związanych z polityką, ani działalnością Unii – mówi Ilona Tańska z Partners Polska. – W Belwederze spotkali się przedstawiciele różnych zawodów. Dyskutowali o tym, na czym im zależy w przyszłości Europy. Zaprosiliśmy też polskich europosłów. Podobne spotkania są organizowane niemalże jednocześnie w innych krajach. Na koniec wypracowane postulaty trafią do Brukseli. Tam też na debatę pojedzie w maju najlepsza polska dziesiątka.

Czy wśród dziesięciu najlepszych będzie też pan Waldemar z Koszalina? Dziś trudno przesądzić. Na razie ma za sobą dwudniową debatę w Warszawie i – jak nam przyznał na gorąco – „głowę pełną wiadomości, jak komputer”. – Na początku prowadzący mówił o tym, co w Europie się dzieje. Potem podzielono nas na 10-osobowe grupy. I w tych grupach dalej dyskutowaliśmy – opowiada pan Waldemar. – Mówiliśmy o tym, co jest dobre, a co złe w Unii. Bo ta Unia nie jest taka zła. Co jest dobre? Euro. Moim zdaniem skorzystamy na tym. No ja może nie do końca, ale moje dzieci, młodzi – tak. A złe? Biurokracja jest za duża, trzeba to ukrócić. No i Polska musi mieć więcej korzyści – jak na przykład Ruscy zakręcają nam gaz, to cała Unia powinna stanąć za nami, bo inaczej co to za Unia? Na spotkaniu byli też jacyś posłowie, ale nazwisk nie pamiętam. Jednego, to z takim Andrzejem z Radomia przycisnęliśmy trochę i powiedzieliśmy, co my o Unii myślimy.

Mieszkaniec Koszalina przyznaje, że mu się na debacie podobało: - Człowiek coś nowego zobaczył, no i może o nas usłyszą w tej Brukseli.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza