Od ilu lat jest pan sołtysem?
- To już moja druga kadencja, czyli już parę dobrych lat.
Co przez ten czas udało się panu zrobić?
- W ostatnich latach udało nam się wyremontować sporo. To przede wszystkim plac zabaw, drogi, chodniki. Staram się pomagać starszym mieszkańcom wsi i tym najmłodszym.
No właśnie. To pan przed laty wprowadził tak zwane wózkowe?
- Tak, to był dobry pomysł. Nagradzałem każdą mamę w sołectwie. Najpierw oddawałem swoją dietę. Ale niektórzy nie chcieli przyjąć pieniędzy. Mówili, że innym bardziej się przydadzą, więc odwiedzałem młode mamy z pampersami. Teraz rodzi się mniej dzieci i już nie ma potrzeby takiego wsparcia.
Czy mieszkańcy angażują się w życie sołectwa?
- Tak. W zasadzie nikt mi nie odmawia. Ale nie wszyscy są zadowoleni, ale tak jest zawsze, nie jestem w stanie wszystkim dogodzić, jakieś uwagi zawsze będą. Staram się dbać o porządek we wsi, wspólnie sprzątamy cmentarz ofiar Marszu Śmierci.
Plany na przyszłość?
- Wcześniej rodziło się u nas dużo dzieci. Teraz chodzą one do szkół, wieś się rozrasta, przede wszystkim trzeba wyremontować przystanki.
Lubi pan być sołtysem?
- Lubię pomagać. Mam ogromną satysfakcję, jeśli uda mi się pomóc, przyczynić do rozwiązania jakiegoś problemu. To praca społeczna. Trzeba mieć do tego cierpliwość i lubić to, co się robi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?