Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza akcja. Tropimy nielegalne wysypiska śmieci

Krzysztof Tomasik
Jedno z wielu nielegalnych wysypisk śmieci na ul. Akacjowej w Słupsku.
Jedno z wielu nielegalnych wysypisk śmieci na ul. Akacjowej w Słupsku. Krzysztof Tomasik
Zalegają w przydrożnych rowach, zaśmiecają lasy, łąki i pola - nielegalne wysypiska śmieci od dawna szpecą nasze miasto i okolicę. Wspólnie udowodnijmy, że nie jest to problem, z którym nie można sobie poradzić.

Byle gdzie i co się da - tak najkrócej można scharakteryzować zachowanie bezmyślnych ekologicznych wandali, którzy notorycznie zaśmiecają łąki, pola i lasy w okolicach Słupska.

W miejscach, do których ludzie wybierają się na spacery, wycieczki rowerowe i rodzinne pikniki, co jakiś czas lądują sterty gruzu, butelek, odpadów przemysłowych i budowlanych, części aut oraz wszelkie inne nieczystości. W słupskim Lasku Północnym reporterzy "Głosu“ niedawno znaleźli nawet wyrzuconą stertę rozkładających się śledzi i dorszy.

Na nielegalne wysypiska można trafić w okolicy właściwie wszędzie. Wystarczy wyjść na spacer do lasu, w pobliże ogrodów działkowych na obrzeżach miasta lub na polną drogę - jak choćby między ul. Braci Staniuków, w specjalnej strefie ekonomicznej, a Strzelinem. O takich wysypiskach warto zawiadamiać straże miejską lub gminną, w zależności od miejsca znaleziska.

- Największy problem jest z tym, że ludzi którzy stwarzają dzikie wysypiska bardzo trudno jest namierzyć, a tym bardziej złapać na gorącym uczynku - mówi Iwona Jakiel, zastępca komendanta słupskiej straży miejskiej. - Czasem tylko w stercie śmieci uda się znaleźć na przykład jakąś fakturę lub coś innego, co pozwoli na ustalenie sprawcy, ale takie przypadki należą do rzadkości.

Nawet jeśli śmieciarza uda się ustalić, to grozi mu najwyżej mandat w wysokości zaledwie 500 złotych. W porównaniu ze szkodliwością zaśmiecania środowiska wydaje się to być śmiesznie mała kwota. - Jeśli szkody są znaczne, to przeciw śmieciarzowi można skierować sprawę do sądu grodzkiego - mówi Iwona Jakiel ze Straży Miejskiej w Słupsku.

Kiedy nie uda się namierzyć takiego ekologicznego wandala, wtedy obowiązek uprzątnięcia zaśmieconego terenu spada na jego właściciela. W praktyce w Słupsku wygląda to tak, że najczęściej koszty usunięcia takiego nielegalnego wysypiska ponosi gmina, czyli my wszyscy.

Krok po kroku

Sprawdzimy każde nielegalne wysypisko, o którym poinformują nas Czytelnicy. Jeśli uda nam się ustalić śmieciarza, dopilnujemy, żeby odpowiedzialne służby wymierzyły mu stosowną karę. Jeśli nie uda się go ustalić, sprawdzimy do kogo należy teren i poinformujemy właściciela o nielegalnym wysypisku. Dopilnujemy też, żeby jak najszybciej zostało ono usunięte. Jedno ze zgłoszonych nielegalnych wysypisk uprzątniemy sami.

Czekamy na wasze sygnały.

Dlatego zaczynamy naszą akcję. Zauważyłeś nielegalne wysypisko śmieci? A może udało Ci się przyłapać na gorącym uczynku osobę, która zaśmieca Twoją okolicę lub nawet zrobić jej zdjęcie? Na wszystkie sygnały czekamy pod adresem e-mail:
[email protected] oraz numerem telefonu 059 848 81 60. Można też pisać do nas na adres słupskiej redakcji "Głosu Pomorza" przy ul. Henryka Pobożnego 19.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza